-Tak, tak proszę będę się nią ładnie bawić.
-I nie skończy jak tamten kurczak?
-Nie, nie obiecuję. Tą będziesz mi rzucać.
Ech a taka była ładna. Niestety Setusowi nie spodobało się chyba to ,że ma nóżki i trzeba było ją tych nóżek pozbawić. Tak bo po co. Żyrafa przeżyła 1 dzień i teraz wiem ,że takie zabawki się raczej u nas nie sprawdzą.
zadowolony wandal |
A teraz poruszę tytuł posta, który wcale nie odnosi się tylko do zabawek. Równie dobrze mogę tak powiedzieć kiedy Setus idzie na smyczy. Próbowałam już metody zatrzymywania się, chodzenia ze smaczkiem ew. zabawką, pójścia w drugą stronę i nic. Teraz zastanawiam się nad obrożą uzdową ale mam mętlik w głowie. Jedni mówią ,że to dobre i nie robi psu krzywdy jedynie pomaga w szkoleniu inni natomiast ,że równie dobrze można porównać to z kolczatką bądź kantarkiem. Sam teraz nie wiem i czekam na to aż znajdę jakiś argument , który mi podpowie. I na tych chyba dzisiaj zakończę.
Dziękuję za odwiedzanie bloga ;) - niekiedy wydaje mi się ,że tylko zanudzam - ale mam na to wytłumaczenie xD (chyba wciąż jeszcze nie do końca wierzę ,że od kwietnia jest u mnie Setus :D )
Niech wracają dni choć trochę ciepłe ! Obecna pogoda na pewno nie sprzyja gubieniu kluczy w lesie po 16.
Pozdrawiam Paulina :)
za leśne fotki dziękuję Izie KLIK :) :)