Wesołych Świąt
Pauliii
20:21
7 Comments
I oto nadeszła pierwsza gwiazdka Setusa :D Huhu Ten czas tak szybko leci. Jeszcze rok temu o tej porze jak maniak przeglądałam hodowle, zdjęcia i wszystkim mówiłam ,że mogą nie wierzyć ale ja w końcu będę mieć tego mojego wymarzonego bordera. Nawet ostatnio znalazłam mojego starego fotobloga z takim wpisem ;D.
Ale mogę stwierdzić ,że bardzo, bardzo, bardzo dziękuję mojej Mamie i mojemu Tacie ,że nie kupili mi go kilka lat temu kiedy pierwszy raz go zobaczyłam i od razu chciałam mieć. Ba nawet dziękuję ,że nie spełnili moich próśb dwa lata temu. Teraz po prostu wiem ,że nie dałabym sobie rady. Nie dość ,że byłby pewnie niewychowany i wiecznie pobudzony to pewnie nie zawsze chciałoby mi się z nim wychodzić. Może nie dwa lata temu ale kilka cały czas miałam w głowię wizję rodzinnego psa ideału , który wszystko umie od razu, zawsze przybiega , świetnie aportuje, nie trzeba się nim wiele zajmować, itp.- typowy pies z jakiegoś filmu rodzinnego . Nie mówię ,że teraz Setus jest nie wiadomo jaką alfą i omegą bo na pewno ktoś bardziej doświadczony zrobiłby z niego lepszego psa. Ale ja nawet nie mogę tak mówić bo dla mnie jest psem ideałem i zawsze będzie :). Chociaż czasami patrzę na filmiki , zdjęcia i zazdroszczę tak poukładanych psów na Peptusa nie mogę narzekać. ;>
Drugim powodem z , którego się cieszę ,że nie kupiona mi psa wcześniej to sam Setus, bo kiedy dostałabym go jakiś rok wcześniej nie był by to już Setus a prawdopodobnie jakiś Pepsi bądź Ori / bo tak miał nazywać się wcześniej ;p. Obecnie nie wyobrażam sobie życia bez niego. Tak więc mogę być wdzięczna tylko rodzicom i hodowczyni , która zaplanowała taki miot w , którym urodził się mój wymarzony i wyczekany Setus :).
I mimo , iż pół roku wcześniej przed przybyciem Setusa zaczęły się na poważnie poszukiwania hodowli , zwiększanie wiedzy na temat wychowania szczeniaka i w dalszym ciągu namowy Taty na psa, kilka osób twardo twierdziło ,że nie nadaję się na właściciela psa a co dopiero tak wymagającego bordera bo nawet nie mam jednorodzinnego domku ( co wydawało mi się w ogóle dziwne) to jeszcze padały stwierdzenia ,iż pies na pewno miałby u mnie źle. Co było dla mnie totalnym absurdem, twierdząc tak prawie wcale mnie nie znając.
Teraz mogę tylko postawić przed tymi osobami jeden argument. Setusa - który ma już 10 miesięcy nadal żyje i ma się dobrze ;>, wychowałam go jak potrafiłam , przybiega do mnie zawsze kiedy go wołam, nie mam z nim problemów i mam nadzieję ,że kiedyś wybierzemy się do Poznania żeby sprawdzić jak Setus radzi sobie w agility. :)
Rozpisałam się jak nigdy a właściwie chciałam tylko życzyć Wszystkim :
Zdrowych , Wesołych i Szczęśliwych Świąt Ze Swoimi Czworonożnymi i Szczęśliwego Nowego Roku !!!
My w dalszym ciągu czekamy na śnieg.
I kilka fotek by Iza ;p
i by moje ;p
Pozdrawiam :)
Ale mogę stwierdzić ,że bardzo, bardzo, bardzo dziękuję mojej Mamie i mojemu Tacie ,że nie kupili mi go kilka lat temu kiedy pierwszy raz go zobaczyłam i od razu chciałam mieć. Ba nawet dziękuję ,że nie spełnili moich próśb dwa lata temu. Teraz po prostu wiem ,że nie dałabym sobie rady. Nie dość ,że byłby pewnie niewychowany i wiecznie pobudzony to pewnie nie zawsze chciałoby mi się z nim wychodzić. Może nie dwa lata temu ale kilka cały czas miałam w głowię wizję rodzinnego psa ideału , który wszystko umie od razu, zawsze przybiega , świetnie aportuje, nie trzeba się nim wiele zajmować, itp.- typowy pies z jakiegoś filmu rodzinnego . Nie mówię ,że teraz Setus jest nie wiadomo jaką alfą i omegą bo na pewno ktoś bardziej doświadczony zrobiłby z niego lepszego psa. Ale ja nawet nie mogę tak mówić bo dla mnie jest psem ideałem i zawsze będzie :). Chociaż czasami patrzę na filmiki , zdjęcia i zazdroszczę tak poukładanych psów na Peptusa nie mogę narzekać. ;>
Drugim powodem z , którego się cieszę ,że nie kupiona mi psa wcześniej to sam Setus, bo kiedy dostałabym go jakiś rok wcześniej nie był by to już Setus a prawdopodobnie jakiś Pepsi bądź Ori / bo tak miał nazywać się wcześniej ;p. Obecnie nie wyobrażam sobie życia bez niego. Tak więc mogę być wdzięczna tylko rodzicom i hodowczyni , która zaplanowała taki miot w , którym urodził się mój wymarzony i wyczekany Setus :).
I mimo , iż pół roku wcześniej przed przybyciem Setusa zaczęły się na poważnie poszukiwania hodowli , zwiększanie wiedzy na temat wychowania szczeniaka i w dalszym ciągu namowy Taty na psa, kilka osób twardo twierdziło ,że nie nadaję się na właściciela psa a co dopiero tak wymagającego bordera bo nawet nie mam jednorodzinnego domku ( co wydawało mi się w ogóle dziwne) to jeszcze padały stwierdzenia ,iż pies na pewno miałby u mnie źle. Co było dla mnie totalnym absurdem, twierdząc tak prawie wcale mnie nie znając.
Teraz mogę tylko postawić przed tymi osobami jeden argument. Setusa - który ma już 10 miesięcy nadal żyje i ma się dobrze ;>, wychowałam go jak potrafiłam , przybiega do mnie zawsze kiedy go wołam, nie mam z nim problemów i mam nadzieję ,że kiedyś wybierzemy się do Poznania żeby sprawdzić jak Setus radzi sobie w agility. :)
Rozpisałam się jak nigdy a właściwie chciałam tylko życzyć Wszystkim :
Zdrowych , Wesołych i Szczęśliwych Świąt Ze Swoimi Czworonożnymi i Szczęśliwego Nowego Roku !!!
My w dalszym ciągu czekamy na śnieg.
I kilka fotek by Iza ;p
Pozdrawiam :)