niedziela, 29 kwietnia 2012

niedziela, 22 kwietnia 2012

...z psem

21:53 14 Comments
We wtorek egzamin gimnazjalny...a ja bardzo chciałam "coś" napisać na blogu. Coś , w sumie nie wiem co. Wchodziłam już tu dziś 3 razy i wychodziłam i tak oto o tej godzinie dopiero zdecydowałam się napisać to coś o czym właściwie nie mam pojęcie. Naprawdę nie wiem o czym  ale bardzo chcę. Nigdy tak nie miałam , może to taki stres przed egzaminami?  Jak już chciałam pisać  to przed miałam "wizję" jak to będzie wyglądać, czy to notka ze zdjęciami, czy może jakieś tam moje przemyślenia a teraz po prostu piszę tak o ,co mi wpadnie do głowy. Mam nadzieję ,że będzie to chociaż z sensem.   Może zacznę co u nas ?
Więc... 10 kwietnia minął nam wspólny rok razem. FILMIK  żałuję tylko ,że nie zapisywałam jak to było na samym początku naszej wspólnej przygody, w zeszycie ,który był do tego przeznaczony -ale o tym chyba pisałam już w poprzedniej notce jakim to jestem leniem i tego nie zrobiłam. Mimo wszystko dziękuję za ten rok razem! Za chwilę płaczu, zmartwień kiedy dostałeś pierwszą biegunkę a ja ze strachu jeszcze większą ;p ale i za wspaniałe chwile/momenty , których było i jest nadal pełno. Pamiętam (o no proszę mam o czym pisać ;] ) jak byłam u babci i czekałam na telefon od mamy czy mały "MIGNON" do mnie trafi. Pamiętny moment :D- pomagałam zrywać tapetę w kuchni kiedy zadzwonił telefon. Pobiegłam od razu do pokoju, odebrałam i usłyszałam "Paula usiądź sobie , no wiesz bo jest taka sprawa , dzwoniłam..." Ja już ze łzami w oczach wiedząc ,iż szczeniak do mnie nie trafi od razu zaczęłam mówić ,że wiem ,że szkoda ,że nic się nie stało, trudno. Po czym mama już chyba nie wytrzymała i innym głosem dodała ..." no bo wiesz jedziemy po niego " ... No to ja w jeszcze większy ryk :) I tak oto nastał dzień przyjazdu. Nie rozumiem dlaczego i nie ogarniam siebie w czasie pobytu w hodowli. W sumie pamiętam wszystko jak przez mgłę jakby ze szczęścia mózg mi odebrano. Pamiętam jak byłam w środku i chyba nawet się nie uśmiechałam  .  Tylko parę razy  pogłaskałam mojego szczuniaka  bardziej bawił i cieszył się z nim mój 7 letni brat i tata (wtedy jeszcze nie do końca przekonany na psa) a ja tylko  słuchałam z czego już połowy nie pamiętam. Kiedy zbliżała się pora wyjazdu źle założyłam małemu obrożę o.0 . Znów totalne przyćmienie. Za to w domu nie mogłam się ogarnąć i pół nocy nie spałam xd.

Pierwsze kilka dni było trochę niezdarnych. Muszę powiedzieć ,że mimo ,iż miałam zaplanowane co i jak będziemy się uczyć to bałam się ,że mały mnie zdominuje albo nie będzie słuchać. Planować a później chcieć to zrealizować  to całkiem inna bajka i może się okazać ,że całkiem  plany trzeba pozmieniać. Czyli zobaczyć jak to w praniu wyjdzie ;> . Mi chyba moje pranie wyszło białe do białych , czarne do czarnych i tak nauczyłam się żyć z psem w zgodzie. I to jest chyba najważniejsze jeśli posiada się psa. Nauczyć się z nim żyć. Kiedy codzienne wychodzenie na spacer jest dla nas przyjemnością a nie karą a czas jaki możemy razem spędzić nagrodą. Kiedy Setus przyjechał do mnie wszystko tak się ładnie ułożyło ,że 3 klasy gim pisały test gim. (omg znów o teście o.0) i 2 miały wolne. Wyszło cały tydzień wolnego +2dni - nie pamiętam z jakiej okazji. I kiedy już poszłam do szkoły nie myślałam o niczym innym jak żeby lekcje się skończyły i rowerem (czego nie lubię ) pędem do mojego malucha.
Nauczyć się żyć z psem to według mnie stworzenie pewnej więzi . Wtedy gdy pies ufa tobie a ty ufasz psu.
Kiedy możesz zostawić go niekiedy na te 8 h samemu i wiesz ,że nic nie przeskrobie.
Gdy ty go karmisz, opiekujesz się nim a on patrzy na ciebie jakbyś był jedyną istotą na świecie. Wierny przyjaciel i towarzysz. Ostatnio śmiałam się ,że mój cień ma 4 łapy. Ale tylko w domu ;] Bo na dworze bawi się w odkrywce.
Ale życie z psem to też odpowiedzialność i , aż mnie skręca jak widzę niektórych właścicieli psów.
Nie będę się rozpisywać na ten temat ale mogę stwierdzić ,że więcej chamstwa widziałam /doświadczyłam u "psiarzy" niż ludzi którzy ich nie mają. Taaak w to się również wlicza sprzątanie po swoim psie. Nie mówię np.w lesie bo tam nie sprzątam ale perfidnie na chodniku , trawniku ,aż strach przejść się po takim z psem bo później łapy śmierdzą niemiłosiernie.
To na koniec.
Żyć z psem to też spróbować go poznać  . Jaki jest. Co woli a czego nie lubi.
Według mnie każdy pies jest inny czy to bordery czy yorki każdy osobnik ma swój niepowtarzalny charakter.

No i się rozpisałam. Zobaczę jak to wyszło jutro. Możliwe ,że usunę xD. Teraz lecę szybko na krótki spacerek i dobranoc. Oraz trzymam kciuki za wszystkich piszących w wtorek, środę i czwartek. No i mogę dodać tytuł postu bo o czymś w sumie napisałam . Pozdrawiam :)
Edit: właśnie to przeczytałam i może zostać ;] Dziękuję wszystkim którzy  dotrwali do końca dzieła mojego dziwnego nastroju dziękuję :)

niedziela, 1 kwietnia 2012

100% ideału

19:32 12 Comments
Po pierwsze chciałam podziękować tak od siebie i Setusa za odwiedzanie naszego bloga i czytanie(lub nie) moich wypocin ;p  Oraz bardzo dziękuję tym 32 osobą za powiedzmy "stałe" obserwowanie. To bardzo miłe ,że komuś spodobało się na tyle ,iż zaczął nas śledzić. I za to  dziękuję bardzo . Nie ukrywam ,że chciałam tak jak większość  mieć bloga ,pisać , dodawać zdjęcia z naszych przygód i czekać na opinie innych co o tym wszystkim myślą. Sądząc po liczbie odwiedzin mogę stwierdzić ,że ktoś to jednak przegląda, może i czyta , i z tego powodu jest  mi bardzo miło. Drugim powodem dlaczego założyłam bloga  jest to ,że chciałam kiedyś prowadzić dziennik - jak przebiega moje życie z Setusem , szkolenie itp. Jednak jestem strasznym leniem i skończyło się na dwóch kartkach. W czym pierwsza to była długa historia wybierania imienia a druga przyjazd do domu i kolejne 3 dni.  Jednak postanowiłam ,że na blogu może co nieco napiszę trochę więcej.
    Setusowe foto?
Nie umiem w sumie ładnie ani ciekawie  pisać , opisywać, ale się staram. Dlatego później wpadłam na pomysł ,że na blogu będą głównie zdjęcia zwłaszcza ,że mój komputer lubi robić mi na złość i bałam się o zdjęcia.
Tak więc pocieszyłam się tym ,że jeśli nikt tu nie będzie zaglądał będzie chociaż to mój dysk wymienny ;p .
Dlatego nie spodziewałam się ,że tyle osób odwiedzi mojego bloga - może przypadkiem, może nie ale bardzo jest mi miło.
No ale do rzeczy.
Tak sobie właśnie patrzyłam na mojego psa i stwierdziłam ,że jest w nim 100% ideału. Przynajmniej tyle daje z siebie. Czasami oglądam sobie jak inni jeżdżą na kursy agility, seminaria frisbee, itp. A my siedzimy w domu.  Siedzimy i wychodzimy to się przejść to pobiegać trochę za dyskami , poskakać przez prymitywne hopki, spacerek do lasu, po osiedlu, po mieście. Czasami wydaje mi się ,że Setus powinien jak prawie każdy Border robić "coś" mieć jakieś konkretne powołanie. Być w czymś świetny i robić to co umie najlepiej. Żebym mu pomogła się w coś zaangażować. Oglądam filmiki i czuję ,że jesteśmy beznadziejni. Tyle już robi to i to a my nic,  robimy nic. I stwierdzam ,że to jest złe. Nie jest złe to ,że tego nie robimy tylko złe jest  "zamartwianie się" ,że inni robią coś innego ,  coś lepszego, coś nowszego. I wtedy chcemy od naszego psa tego samego żeby robił to jeszcze lepiej, a on nie wie o co nam chodzi , my jesteśmy sfrustrowani  , pies to czuje i wychodzi gorzej niż jest. Zaczęłam kiedyś uczyć Setusa jakiejś sztuczki . Myślałam ,że zarybi szybko tak jak inne sztuczki ale on tej  nie rozumiał . Na szczęście ja zrozumiałam ,że muszę zrzucić poprzeczkę i zacząć , powolutku , inaczej. Efekty były i wtedy i ja i on cieszyliśmy się ,że to wychodzi.   Każdy robi to na co go stać w przypadku psów też to na co stać przewodnika.   Ja to lubię   ! I Setus też lubi.  Lubi przejść się do lasu brać gałęzie , których nie może unieść. Posztuczkować  , poszarpać się. Najbardziej podoba mi się ,że wtedy daje z siebie wszystko - albo tak dobrze gra ;] .   Ważna jest też motywacja i dobry humor.
I może są psy idealne. Piękne , mądre , cudowne i zawsze u kogoś innego niż u nas. Są też nieposłuszne -ale jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.  I wydaje mi się ,że dla każdego właściciela jego pies powinien być w 100% idealny. Najlepszym psem z najlepszych. Mój jest w 100% idealny.
Pozdrawiam :)

zaglądamy