No i po Poznaniu. Tyle czekania a tu jeden dzień i wziuuuuu. Poszedł. Koniec. Fajnie było.
Ba było zarąbiście :D Żałuję ,że byłam w stanie być tylko w ten jeden dzień i tylko w Poznaniu bo atmosfera towarzysząca na tych zawodach jest magiczna ;p. Za rok nie odpuszczę i wbijam jeszcze do Wrocławia
. Co tu dużo się rozpisywać ... poznaliśmy wspaniałych ludzi, psy , oglądaliśmy występy i podziwialiśmy. Mimo ,że na miejscu byliśmy około 11 to i tak na wszystko było stanowczo za mało czasu! Za mało na obiegnięcie i poznanie psiaków , które chciałam poznać , za mało na wysłuchanie rad. Mimo wszystko z wyjazdu i ja i Setus byliśmy mega zadowoleni (otwieram bagażnik , hyc , pies śpi, wyjeżdżamy z Poznania, -Setus?, nic, -Setu, nic, -Setus, leniwie się podnosi ze spojrzeniem "kobieto czego ?!odsypiam :D )
Oczywiście po wejściu na Cytadelę nie odbyło się bez darcia mordy na byle co ale stopniowo chłopak się ogarnął. Podsumowując jestem z niego dumna, zwłaszcza ,iż tyle psów , ludzi , zapachów to dla niego niecodzienny widok ;].
Na Cytadeli powitała nas nasza kochana Hols :D...i tak później sobie z nią wędrowaliśmy, aż spotkałyśmy przesłodką małą Ness <3 i cudownego Astona. Zdjęcia (a za zdjęcia poniżej dziękuję właścicielką Ness i Astona :) )
do tego doszła jeszcze Dora z trójką dzieciaczków ;p
i zobaczyłam ,że mój pies ma opcję całkowitego zaćmienia mózgu.
Frisbee? Nie ! Smaczek ? Nie! Ja o.0 ?! Nie!
i przez cały czas kiedy Dora była w pobliżu Setu wyglądał tak:
Ba było zarąbiście :D Żałuję ,że byłam w stanie być tylko w ten jeden dzień i tylko w Poznaniu bo atmosfera towarzysząca na tych zawodach jest magiczna ;p. Za rok nie odpuszczę i wbijam jeszcze do Wrocławia
. Co tu dużo się rozpisywać ... poznaliśmy wspaniałych ludzi, psy , oglądaliśmy występy i podziwialiśmy. Mimo ,że na miejscu byliśmy około 11 to i tak na wszystko było stanowczo za mało czasu! Za mało na obiegnięcie i poznanie psiaków , które chciałam poznać , za mało na wysłuchanie rad. Mimo wszystko z wyjazdu i ja i Setus byliśmy mega zadowoleni (otwieram bagażnik , hyc , pies śpi, wyjeżdżamy z Poznania, -Setus?, nic, -Setu, nic, -Setus, leniwie się podnosi ze spojrzeniem "kobieto czego ?!odsypiam :D )
Oczywiście po wejściu na Cytadelę nie odbyło się bez darcia mordy na byle co ale stopniowo chłopak się ogarnął. Podsumowując jestem z niego dumna, zwłaszcza ,iż tyle psów , ludzi , zapachów to dla niego niecodzienny widok ;].
Na Cytadeli powitała nas nasza kochana Hols :D...i tak później sobie z nią wędrowaliśmy, aż spotkałyśmy przesłodką małą Ness <3 i cudownego Astona. Zdjęcia (a za zdjęcia poniżej dziękuję właścicielką Ness i Astona :) )
->Holy, Setus, Dora , Aston |
i zobaczyłam ,że mój pies ma opcję całkowitego zaćmienia mózgu.
Frisbee? Nie ! Smaczek ? Nie! Ja o.0 ?! Nie!
i przez cały czas kiedy Dora była w pobliżu Setu wyglądał tak:
a potem przyszedł czas na świetne zdjęcia autorstwa Pauli Gumińskiej (dziękuję !) i cenne rady od Agnieszki za które (dziękuję, dziękuję ,dziękuję ) tu też żałuję ,że właśnie wtedy musiałam się zwijać.
moje cierpiące udo może się wreszcie cieszyć kiedy widzi takie widoki :D
i filmik z naszych ostatnich poczynań ; p
i jeszcze takie jedno porównanie jak wyglądało moje piękne rok temu w Poznaniu ;p
Pozdrawiam :) !