sto lat
Pauliii
22:17
6 Comments
Dwa lata temu na świat przyszła mała kluska. Zupełnie nieświadoma tego co ją czeka, że ktoś jej wyczekuje i że przekręci czyjeś życie o 180stopni.
Rósł sobie rósł....
i prowadził życie pulchnego misia ;] a daleko , daleko ktoś przygotowywał cały dom na przyjazd pulchnego misia.
_______________________________
Miło przypomnieć sobie te pierwsze chwile przed i po. Wypad do zoologa po potrzebne akcesoria, ogarnianie całego domu w dzień przed wyjazdem, emocje, płacz , szczęście, i jeszcze wiele różnych zachować. A wszystko przez i dla jednej małej istotki.
Kiedyś już chyba wspomniałam w jakimś poście jaki miałam stan umysłu w hodowli , więc nie będę się powtarzać. (ale był dla mnie dość niezrozumiały ; p ) to jedną z późniejszych myśli jaka mi się nasunęła było "jezu a jeśli on mnie nie polubi" .....?!?!?! nie , do dziś nie rozumiem z czego to wywnioskowałam i co przez to rozumiałam ; D .
Ciapek rósł , rozrabiał ale i tak był bardzo kochanym i grzecznym szczeniaczkiem ,( chyba ,że znalazł się w pobliżu doniczek ale o tym może kiedy indziej ; p ) codziennie mnie zaskakiwał. Byłam pod wrażeniem jego małego mądrego , czasem przebiegłego móżdżku. I wielbiłam go codziennie .... co się w sumie nie zmieniło.
Przez ten czas nauczyłam się dość dużo a i tak jeszcze stanowczo za mało. Były dni lepsze, gorsze ale wszystkie na swój sposób urocze , magiczne i nie zamieniłabym tych dni na żadne inne ; D
Może są psy ładniejsze, bardziej ogarnięte , mądrzejsze, ohy i ahy ale Setusa nie zamieniłabym na żadnego innego.
Więc mimo ,że jak każde zwierze , nie zdaje sobie sprawy z tego co się o nim mówi i pisze.
To życzę ci Setu samych super psich dni , sto lat i dziękuję ,że jesteś.
Rósł sobie rósł....
i prowadził życie pulchnego misia ;] a daleko , daleko ktoś przygotowywał cały dom na przyjazd pulchnego misia.
_______________________________
Miło przypomnieć sobie te pierwsze chwile przed i po. Wypad do zoologa po potrzebne akcesoria, ogarnianie całego domu w dzień przed wyjazdem, emocje, płacz , szczęście, i jeszcze wiele różnych zachować. A wszystko przez i dla jednej małej istotki.
Kiedyś już chyba wspomniałam w jakimś poście jaki miałam stan umysłu w hodowli , więc nie będę się powtarzać. (ale był dla mnie dość niezrozumiały ; p ) to jedną z późniejszych myśli jaka mi się nasunęła było "jezu a jeśli on mnie nie polubi" .....?!?!?! nie , do dziś nie rozumiem z czego to wywnioskowałam i co przez to rozumiałam ; D .
Ciapek rósł , rozrabiał ale i tak był bardzo kochanym i grzecznym szczeniaczkiem ,( chyba ,że znalazł się w pobliżu doniczek ale o tym może kiedy indziej ; p ) codziennie mnie zaskakiwał. Byłam pod wrażeniem jego małego mądrego , czasem przebiegłego móżdżku. I wielbiłam go codziennie .... co się w sumie nie zmieniło.
Przez ten czas nauczyłam się dość dużo a i tak jeszcze stanowczo za mało. Były dni lepsze, gorsze ale wszystkie na swój sposób urocze , magiczne i nie zamieniłabym tych dni na żadne inne ; D
Może są psy ładniejsze, bardziej ogarnięte , mądrzejsze, ohy i ahy ale Setusa nie zamieniłabym na żadnego innego.
Więc mimo ,że jak każde zwierze , nie zdaje sobie sprawy z tego co się o nim mówi i pisze.
To życzę ci Setu samych super psich dni , sto lat i dziękuję ,że jesteś.