środa, 26 czerwca 2013

zażaleń ciąg dalszy...

21:33 7 Comments
w odpowiedzi na komentarze/opinie : tu jak  i nie na blogu ;p to wielkie dzięki za słowa otuchy  :)
No tak teraz wiem ,że największym problemem Setusa są suczki, nie głośna muzyka, ludzie , szczekanie  itp. tylko straszny pies na baby z niego ;]
 i coś będziemy musieli z tym zrobić bo jeśli nie to o startach mogę pomarzyć ; o !
Plus błąd ,że wszystko poszło tak szybko , jak widać Setu musi mieć trochę czasu na zapoznanie z nowym miejscem.
No i właśnie co mnie cały czas gryzie : p nie byłabym taka zła gdyby jakiś czas później Set znów myślał  o niebieskich migdałach a nie ....śmigał ! Zwłaszcza ,że po ponownym obejrzeniu filmiku  z naszego " a la tossa" mogę stwierdzić ,że moje rzuty (jak na mnie!) nie były złe a Setu całkiem, całkiem łapał i o  dziwo podnosząc czasem zad.   no ale....

 więc  co mi pozostaje jak tylko zachwycanie się na foteczkach : D moim cudownym , czarno-białym borderkiem z kubusiowym móżdżkiem  i fruwającą na wietrze sierścią
przynajmniej coś z tego wyjazdu ! :p





fot. Barbara od Molly :p
fot. BliźniaczkiPhotography
 i mistrz Holy : D ... może chociaż z jednym psem wystartowałbym bo w jednej z wersji było ,że kradnę ją do pro toss&fetch plan niestety nie wszedł w życie :p 
Fot. IZA

dzięki ! :)

poniedziałek, 24 czerwca 2013

"dokąd tak biegniesz..." - czyli DCDC Poznań 2013

09:57 6 Comments
Już od dwóch lat niezmiernie cieszę się kiedy zbliża się termin zawodów w Poznaniu. W tym roku cieszyłam się w sumie podwójnie. Mieliśmy zadebiutować. Układ był, muzyka też, poziom stresu w miarę opanowany nic tylko ruszać.
Startowaliśmy jako jedni z pierwszych, do tego podróż trochę nam się przedłużyła konsekwencją czego było ,że kiedy dojechaliśmy na miejsce poszłam zapłacić i za chwilę była już nasza kolej.
No i bum. Setu nie zdążył ogarnąć otoczenia ,zapachów, nowego miejsca no i z ringu popatatajał do jakiejś suczki. Weronika wrzuciła mi go  z powrotem na pole. Zaczęłam się serio stresować ale ok. myślałam że będziemy mogli zacząć, niestety znowu postanowił pogalopować do innego psa w drugą stronę. Chciałam skończyć już ten cyrk. Stwierdziłam ,że rezygnujemy i tak oto zakończył się nasz debiut.
Byłam wściekła i chciało mi się ryczeć zwłaszcza ,że strasznie cieszyłam się na te zawody.  Ale mimo to spędziliśmy je w bardzo fajnym towarzystwie i wszystkim dziękuję bardzo a zawodnikom gratuluję :D bo występy były świetne.
KLIK <-więcej zdjęć . Ja niestety aparat miałam tylko przed dwa freestyl'e ale jeśli tylko dostanę będę dodawać fotki koleżanki ,która fociła ;]
Wracając do Setusa to poziom mojego zdenerwowania osiągnął szczyt dopiero kiedy udało nam się trafić na w miarę pusty ring boczny i spróbować wszystkiego zaczynając od Tossa.
Łapał, biegał ....mimo ,że suczki były obok ringu. Szkoda ,że nie szalał wtedy kiedy miał >.< Potem postanowiłam jeszcze przećwiczyć z nim nasz potencjalny freestyle. Niestety wyszedł trochę ciapowato i krótko ; p ja miałam tylko parę dysków. Nie wiedziałam ile czasu i nie zrobiliśmy wszystkiego.
Tak, to moja wina ...musimy więcej ćwiczyć w rozproszeniach a w szczególności przy suczkach. A Setu musi mieć trochę czasu na "ogarnięcie" otoczenia.

  No nic przynajmniej mamy fajną torbę i fotki ;p

piątek, 14 czerwca 2013

wtorek, 11 czerwca 2013

miłości, zaloty , upadki i wzloty

18:38 6 Comments
Rok temu w Poznaniu Setu bezgranicznie pokochał Dore...
fot.Andrea
samotną matkę z dzieciakami : p . Nic nie było problemem tylko małe czasem się plątały i przeszkadzały w okazywaniu miłości.
wreszcie po prawie roku Setu spotkał kolejną swoją miłość ;] 
fot. Gabriela Szubert
a była nią córka Dory ,która jeszcze w Poznaniu pląsała jako szczeniaczek :p

Tymczasem u nas dni pełne rozmyślań czy zapisanie Setusa do Poznania na pierwsze  zawody to nie będzie czasem skok do głębokiej wody. Ostatnio całkiem fajnie nam się pracuje, ale czy to to już to?

wtorek, 4 czerwca 2013

DCDC Wrocław : D

13:41 6 Comments
Byliśmy , zobaczyliśmy ,wróciliśmy :D I poza tym ,iż pogoda w sobotę nie przywitała nas  miło a ja pisząc właśnie leżę w łóżku to wyjazdu nie żałuję ! Atmosfery i towarzystwa nie popsuł nieustanny deszcz ; p No to po kolei :)
Z samego rana przyjechała po nas Weronika od Holy i wyruszyłyśmy. Na początku nic nie padało i miałam nadzieję, że taka pogoda utrzyma się chociażby do południa! Zapomniałam wziąć parasola i nie miałam żadnej peleryny.  Więc już po którejś godzinie w deszcz byłam mokra jak kaczka ,potem było już mi wszystko jedno.
Dojechałyśmy na miejsce,rozłożyłyśmy no i przydałoby się zostawić burki, iść się rozejrzeć . Na początku miałam lekkie obawy czy Setu pozwoli siedzieć Holy w jego klateczce ;> No i tu pierwszy pozytyw soboty żadne nie miało problemu. A nawet i  siedziały grzecznie!
Pieseczki musiały jeszcze chwilę tam posiedzieć bo poszłyśmy z Weroniką poćwiczyć rzuty i pooglądać trochę Tossa...... aż przyszła kolej na startersy! I trzymanie kciuków :) za Holy, Astona i jeszcze paru teamów : p
Miałam nadzieję ,że porobię trochę zdjęć, niestety pogoda nie zachęcała zbyt do tego by wyjmować aparat. :p Nie umiem robić zdjęć w ruchu , a jeszcze przy takiej pogodzie.... cudem jest ,że chociaż coś mi wyszło
bo lało...
i lało
 zdjęć mało ale gdyby ktoś się znalazł i odpowiadała jakość to proszę brać :) zdjęcia

Setu dzień spędził bardziej w australijskim towarzystwie : D

poza tym spotkaliśmy Fada :)
pooglądaliśmy łowieczki
no i tu wypadałby nawiązać do poprzedniej notki. Nie wiem co wstąpiło w mojego psa ale na tamten dzień był moją gwiazdą numer jeden.... no chyba ,że obok  była April ;> wtedy główka pieseczka wariowała
Po pierwsze ! pierwszy raz użyliśmy klatki ....gdzieś , Setu nie miał problemu zostać , wejść , nie szczekał ,leżał... bo co innego w sumie  mu zostało kiedy ktoś na tobie siedzi ]:-> 

Po drugie ! W porównaniu z Poznaniem miłe zaskoczenie. Gdzie  w tamtym roku jazgotał na większość psów i dopiero pod koniec się ogarnął. Teraz zachowywał się jak nawet całkiem dobrze wychowany borderek ;]
No i wreszcie po trzecie, czego się najbardziej obawiałam, przez co nawet nie myślałam o starcie , mój pies się skupiał !!! Mogłam mu porzucać  , bez wąchania trawki, mogliśmy posztuczkować  , ogólnie same ohy i ahy ; D Byłam tak z niego dumna,że jeszcze w niedziele myślałam nad startem w Poznaniu a w sobotę żałowałam,że nie zapisałam go chociaż na tossa. Teraz w sumie znowu się waham i  nie wiem co z tego wyjdzie. Może był to tylko chwilowy przebłysk a może znak ..... ; p

a tu http://www.tvn24.pl/wiadomosci-wroclaw,44/skacza-tancza-robia-fikolki-psie-zawody-we-wroclawiu,329869.html  3 sekundy sławy ;> 0:30    i efekt ustawiania  fot. Gabriela Szubert
od lewej: Setus , Volta , Eska, April ,Holy, Harry

zaglądamy