czwartek, 26 września 2013

jesień , jesień ah to ty

20:49 16 Comments
Skoro już jestem w filmikowych klimatach to w wakacje stworzyłam takie oto coś :p

Jest to jeden z nielicznych filmików mojego wykonania , który mi się jako tako podoba , chociaż teraz na przestrzeni czasu widzę  fragmenty, które kompletnie mi nie pasują :p . ah te problemy
"Fylmyczek" podzieliłam na dwie części i każdą musiałam robić osobno , ponieważ movie maker przy większej ilości materiału robił mi problemy.  Po tym jak już całość sklepałam , odpaliłam jeszcze raz a w głośnikach poleciała oklepana muzyczka lata -avicii ! Ah, ah jakaż byłam dumna ,że wreszcie udało mi się to sklepać mimo wcześniejszych problemów z laptopem ;>.  Zadowolona ze swojej pracy stwierdziłam ,że pokażę ten filmik swoim rodzicielom ; D .......po tym był już tylko smuteczek.
m.in ,że ta pierwsza cześć totalnie nie pasuje do tej drugiej i wszystko psuje bo jest nudna : p
OK.  Tak więc polecam oglądać od 1:44

Ale nawiązując do jesienni (która swoją drogą nigdy mi nie służyła) postawiłam sobie za cel bieganie !
Huh i to nie byle jakie ! Bo z kejtrem :p (tak to nie ma być tylko z korzyścią dla mnie :p )   Byliśmy już na pierwszym i muszę stwierdzić ,że nie było tak źle. Ja wymiękłam szybko ale Set mógłby biec dalej.
Pierwszą reakcją jednak kiedy nagle na polnej drodze , owinęłam się smyczą w pasie i przypięłam Seta a potem zaczęłam bieg z komendą rzuconą niczym do boju "biegniemy" była mina Seta "ale pańcia co ty robisz"  - mój pies nie przywykł do oglądania mnie podczas ćwiczeń ; ]  zaraz potem jednak ruszyliśmy.
Kilka komend "wolniej" "wolniej" i Setu zaczaił ,że nie ma galopować na ślepo w przód tylko dostosować się do tępa. <dość wolnego > .
Tak więc bierzemy się ostro za to żeby osiągnąć nasz cel chociaż dwa razy w tygodniu.
:3

niedziela, 1 września 2013

jak to wygląda...?

22:20 1 Comments
 Mój dysk na komputerze jest w połowie zapchany zdjęciami ( nie trzeba pisać kogo , co powoli robi się już paranoją : p ) natomiast druga część to filmiki. Nie zawsze udaje się ogarnąć psa ,ustawić gdzieś telefon i jeszcze to wszystko nagrać. Często  nie ma nas w kadrze , jest za ciemno, jakość kalkulatora  albo w ogóle nagrywa się niebo ;p . Jednak nawet takimi ochłapami idzie się zadowolić i obejrzeć jak ta nasza praca wygląda. No ale mimo wszytko nie ma się takiego obrazu,  kiedy robi się to tu i teraz wszystko wydaje się  ładne, płynne i ok. Gorzej kiedy zobaczyłam to wszystko z boku.

Na początku jeszcze tych pięknych dni, kiedy byliśmy wolni przyjechała do nas treser Fresel cobyśmy mogły  wyżyć się frisbowo.
 Setus i Holy działają na zasadzie : kiedy ktoś patrzy robimy  do dupy ale kiedy zostaje sam HoTus robią popis tak ,że albo ja nie poznaję swojego psa bo unosi tyłek przy skokach a Weronika twierdzi ,że Hols lepiej pracuje ....ale ja im nie wierzę one zawsze śmigają :p !
 Wakacyjne zdjęcia
 Po naszych wygibasach Weronika sklepała nam filmik. Mam do niego jakiś dziwny sentyment  :p , dlatego idzie na pierwszy ogień.
Kiedy sama  przycinam,wklejam i montuje wszystko jest już takie nudne ,że kiedy kończę  mam  go serdecznie dość. Tym razem mogłam
przyjrzeć się po parę razy moim dziwnym zachowaniom. I tak już w 0:13 sekundzie po udanym odbiciu zaczynam klaskać.....
Tu trwa krótko ale nie jest to pierwszy raz kiedy tak robię. Powód jest prosty. Kiedy Setu był jeszcze na nauce aportu , biegłam w drugą stronę piszcząc , klaszcząc , ponieważ mój bołdełek lubi kiedy jest głośno. Pozdrawiam i przepraszam wszystkich przypadkowych słuchaczy :p . Tak mi to weszło w nawyk ,że teraz za każdym razem klaszczę ^^ Nie wspominałbym o tym gdyby nie to ,że wygląda to jakbym cieszyła się i klaskała sobie "ojej Paulinka jak ty to frisbee wspaniale wyrzuciłaś brawooo" 

Drugie to to ,że mój całokształt wygląda bardzo chaotycznie i niepłynnie. Cierpię na tym  kiedy to  oglądam.
 Kolejną rzeczą jest to ,że za dużo  wymachuję rękoma - wyglądam jakbym nie umiała się ogarnąć i kiedy to oglądam patrzę bardziej na siebie niż psa : p .
Z kolei przy 0:34 sekundzie widać jak bardzo przywiązałam się do naszych dysków. Wypuszczam je za późno ....eh już mi to ktoś kiedyś mówił ; p .
Moim kolejnym niezrozumiałym zachowaniem ,którego staram się unikać to ... kangur ! Wychodzi samo z ciebie i niekontrolowanie. Po wyrzuconym i ładnie złapanym dysku zaczynam skakać. Niby nic takiego ale wygląda to dziwnie i nawet tego nie kontroluję ; p taka euforia

Z drugiej strony nie wszystko wygląda tak źle i  nie darzyłabym tego filmiku takim sentymentem gdyby nie  maciupkie fragmenty , z których jestem zadowolona ; >
Nie widać tego  kiedy ogląda się na yt  fragmenty  ale odczułam to osobiście właśnie tam . Pierwszy raz i mam nadzieję ,że nie ostatni ! Rozumiałam się z Setusem, pracowaliśmy razem . Po prostu zaczęłam ciapać i szło. 0:47 nic takiego ale , overy częściej i lepiej wychodzą nam kiedy  biegnie z prawej a nie bezmyślnie zaraz z lewej. Setu wiedział co ma robić, na co stać mnie i na co jego. Widziałam jak się stara ale ja też zachowywałam się inaczej. Jeszcze trochę minie zanim się zrozumiemy.  ale pierwszy raz poczułam ,że nie działamy osobno,  jesteśmy po prostu teamem i wtedy jakoś wychodzi.



zaglądamy