niedziela, 24 sierpnia 2014

wakacji ciąg dalszy

23:08 10 Comments
Jak bardzo docenia się rzeczy , które się traci , o tym dowiedziałam się na własnej skórze. Nawet jeśli chodzi tylko o  spacery. Niby nic , czasem się nawet nie chce a tak naprawdę gdyby mi ich teraz zabrakło nie wiem jak bym dała radę funkcjonować. Nasz lipiec właśnie tak przebiegał i ograniczał się do spacerów na smyczy ze względu na oko pana S. Wolałam już raz przeboleć, niż później w razie jakiś powikłań bujać się z tym jeszcze dłużej.
 Tak. Przeżyliśmy prawie miesiąc z ograniczoną aktywnością i muszę przyznać ,że  lipiec ciągnął się niemiłosiernie i miał też swoje skutki chociażby w kondycji burka!  Tak więc pierwsze nasze podrygi ,ograniczały się do nieco bardziej "szalonych" dłuższych spacerów w różne miejsca.  Pogoda nie ułatwiła nam sprawy, jednak trzeba przyznać ,że była jak na wakacje przystało ! Można było nacieszyć się jeziorem smażingiem i plażingiem :p ! Niestety pan pies ,który nauczył się pływać nie podziela mojego entuzjazmu , ponieważ jezioro zaliczył tylko dwa razy w te wakacje....no nic nadrobi się ; D.

Aktywność aktywnością , ale w końcu przyszedł też czas na pierwszy frisbooo trening po takiej przerwie.
było przyzwoicie , nie mam czego narzekać aczkolwiek po próbie zrobienia leg vaulta zrobiło mi się niemniej smutno ,że psiok zapomniał o co w ogóle w tym chodzi.
Sierpień był też miesiącem nowych doświadczeń i dla psa, i dla mnie , ponieważ zawitała u nas na parę dni Holy! Mogłabym się chyba nawet przyzwyczaić do ośmiu łap w domu ;> border vs ausik , wykrakałam :p i dane było mi mieszkać z nimi pod jednym dachem ...ale o tym innym razem.

A tak z innej beczki to : wakacyjny filmik w toku :D!- i muszę przyznać ,że za każdym razem tworzenie nowych filmików jest tak samo fajną zabawą i mogę być niespełnionym Spielbergiem.
Jeśli chodzi o mój bardzo rozbudowany kalendarz....to planuję przybyć do Poznania na październikową wystawę. Mam nadzieję ,że wypali : p

zaglądamy