wtorek, 7 października 2014

dwa w jednym

21:08 5 Comments
Jakiś czas temu , a były to wakacje, przybyła do nas na dni parę pani Holy :p
Było to zdecydowanie nowe doświadczenie i dla mnie i dla Setusa. Dwa psy pod jednym dachem ! Yay :D Wreszcie chociaż przez trochę osiągnięcie czegoś na chwilę obecną niemożliwego. Niech się border przyzwyczaja. Chyba nie myśli ,że całe życie będzie sam !
No ale jak zawsze pojawiły się też pewne obawy. Z drugiej strony Setu nie przebywał nigdy pod jednym dachem z psem dłużej niż noc. Niby nic takiego ale  w pewnym sensie zakłóca się normalny rozkład dnia. Drugim moim chwilowym zmartwieniem była sama Holy :p no w końcu pani ją opuszcza! Bałam się ,że potraktuje to jak koniec świata. Tak więc z początku kiedy przyjęłam to z entuzjazmem dzień przed przyjazdem pojawiły się w mojej głowie czarne scenariusze. ...tak fresel xD zaczęłam się bać a teraz czytaj :p Co poniektóre może nawet dość idiotyczne typu: a jeśli ucieknie z rozpaczy xD, jeśli będzie wyła całymi dniami, przestanie jeść przez te dni, psy nie będą mogły się dogadać...no było ich jeszcze wiele ale na chwile obecną kiedy to pisze i samowolnie się uśmiecham nie mogę sobie ich przypomnieć.
Przyszedł więc dzień sądu i Holcia stanęła za naszą bramą. Początkowo trochę nie ogarnęła. No dobra wszyscy trzej nie ogarnęliśmy. Holy o co chodzi ,że tu jestem a ona odjechała. Setu - co ona tutaj robi. Ja - orzeszek- ojej już mam dwa psy.
Holciaki przeszły się po podwórku , kilka razy podbiegła do bramy zobaczyć  i poszliśmy do domu.
W domu było bardo ciekawie :D co chwile można było usłyszeć tupot małych stóp. Hols musiała zapoznać się z otoczeniem a Setu bawił się w ochroniarza i chodził za nią co chwile patrząc na mnie z wyrzutem. Muszę przyznać ,że Setu bardzo lubi gościć gości .......ale jeszcze bardziej lubi widzieć ich pięty. Daleko. Za bramą. W ich domu.
proszę zwrócić uwagę na tematyczne zdjęcia : D...psy wołają o pomoc ; p
 Byłam przygotowana na najgorsze. Na nieprzespaną noc, spowodowaną właściwie nie wiem czym. I wiele innych problemów. 
Wieczorkiem zaczęłam trochę pracować na smaczki z Holy żeby rozładować napięcie.Jakie napięcie? Patrząc na to teraz to nie Holy była spięta a ja :p. Mimo wszystko chciałam żeby wpasowała się w klimat i poczuła  jak w domu :)  .....mam bardzo zazdrosnego psa :p kiedy skupiałam uwagę na holy ten szczekał i robił wszystkie sztuczki na raz. Dostał więc też mini sesje po której był podjarany jak węgielek. Bo jak "jego ja" mogę robić coś z "obskim" psem :p?
Przyszła chwila dla mnie, zasiadłam do komputera.  Normalnie w takiej sytuacji Setu idzie położyć się pod biurko czy w ogóle wychodzi leżeć gdzieś indziej.  Tak więc się stało , aż do czasu kiedy przyszła Holy. Nie położyć się . Ona stała przy biurku i cały czas patrzyła na mnie. I stała , stała i stała. Poczułam się dość nieswojo :p Dopiero kiedy kazałam jej leżeć .......spoczęła.
Ale przewijając dalej....przyszła pora snu , wchodzę do pokoju i..
nooo proszę 3:)  komuś się tu chyba pomyliło :D.
Kolejne dni jakoś już mijały.  Psy rozpoczynały dzień od porannej gonitwy po ogródku ku  przerażaniu mojej babci o kwiatki ;p , na szczęście nic nie ucierpiało....ani psy , ani kwiatki , ani Babcia.
Dni więc upływały nam pod znakiem spacerów na pole,  frizbiaczy, hopek ,sztuczek i mizianek ! Po ulicy szłam jak boss :D dwa psy , czasami bywało ciężko jeśli każdy miał osobną wizję kierunków. Kilka osób zatrzymywało się pytało co to za śliczne psiury , głaskało i szło dalej.....ehh. jak idę tylko z setem to jakoś nie pytają : < tłumaczę sobie ,że dwa wzbudzały zainteresowanie :p
Poniżej zapraszam na moją nową produkcje ; p trochę migawek z sierpnia oczywiście nie zabrakło też Holy....Miniatura jest więc piękna :D ponieważ przedstawia wydarzenie wynurzającego się z wody (psa pływającego ) ! "Cetusa" mojego potwora ...zainteresowanych odsyłam do wikipedii . Biorąc to pod uwagę chcąc nie chcąc kiedyś musiał przekonać się do wody nosząc takie imię.

A wracając do Holci to oglądając takie obrazki , mogłabym się przyzwyczaić do dwóch psów w domu :)















Swoją drogą dwa psy to całkiem dobry interes. Nie wliczając w to podwojonej ilości kłaków wychodzą z tego  same plusy.  I mogę przytoczyć tu przykład kwestii samych treningów, gdzie swoje ambicje można rozłożyć na dwa a nie cisnąć jednego psa. Nie wiem czy dobrze to opiszę ale mam na myśli sytuacje gdy, robimy sesje z psem. Nie krótka nie długa lecz w sam raz  :p ale jednak pojawia się coś typu...no to może jeszcze tylko to...i za chwilę jeszcze tamto. Sama się złapałam na tym ,że ćwicząc wtedy z setem pomyślałam sobie , okej stop . Teraz Holcia, ty masz wolne.
Nie jestem pewna czy ktoś mnie zrozumiał ...ale mam nadzieje ,że tak :D !
Po za tym nie wiem jak w wypadku innych psów ale tu psy wzajemnie się motywowały , czy może wychodziło to bardziej z zazdrości. Przykładowo , kiedy w dwóch robili jakąś sztuczkę miałam wrażenie ,że wychodzi im to sto razy lepiej niż gdy są sami.Ewidentnie było widać ,że chcą skupić na sobie uwagę. No w końcu konkurencja nie śpi :p



tak bardzo petsitter :D










Nie mogę nie wspomnieć o kochanym panie S, który bardzo kocha rutynę. Holcia nic a nic nie przeszkadzała mu w jego królestwie nawet kilka razy zachęcił ją do przeciągania się sznurem , jednak w sam dzień wyjazdu zachowywał się jak typowy burak. Miał w głębokim poważaniu powiedzenie "Gość w domu Bóg w domu".... kiedy tylko Holcia wchodziła położyć się obok niego . Ten wychodził z bardzo wymownym wyrazem zniesmaczenia, każdą zabawkę , którą miała chwile przed musiał wziąć i wynieść . Na samym końcu dochodziło do tego ,że irytowała go sama jej obecność w jakimś pomieszaniu i po prostu wychodził :D no cóż to wszystko go przytłoczyło . Ale był dzielny i na wszystko zezwalał. Ostatniego dnia chyba doszło do niego ,że "ojeje ktoś pił z mojej miseczki, ktoś dotykał mojej pani xD i  ktoś spał w moim łóżeczku !
Moje obawy były idiotyczne, wszystkim bardzo miło się żyło i mam nadzieję , że Holy się o nic nie poskarżyła :D

zaglądamy