w odpowiedzi na komentarze/opinie : tu jak i nie na blogu ;p to wielkie dzięki za słowa otuchy :)
No tak teraz wiem ,że największym problemem Setusa są suczki, nie głośna muzyka, ludzie , szczekanie itp. tylko straszny pies na baby z niego ;]
i coś będziemy musieli z tym zrobić bo jeśli nie to o startach mogę pomarzyć ; o !
Plus błąd ,że wszystko poszło tak szybko , jak widać Setu musi mieć trochę czasu na zapoznanie z nowym miejscem.
No i właśnie co mnie cały czas gryzie : p nie byłabym taka zła gdyby jakiś czas później Set znów myślał o niebieskich migdałach a nie ....śmigał ! Zwłaszcza ,że po ponownym obejrzeniu filmiku z naszego " a la tossa" mogę stwierdzić ,że moje rzuty (jak na mnie!) nie były złe a Setu całkiem, całkiem łapał i o dziwo podnosząc czasem zad. no ale....
więc co mi pozostaje jak tylko zachwycanie się na foteczkach : D moim cudownym , czarno-białym borderkiem z kubusiowym móżdżkiem i fruwającą na wietrze sierścią
przynajmniej coś z tego wyjazdu ! :p
fot. Barbara od Molly :p
fot. BliźniaczkiPhotography
i mistrz Holy : D ... może chociaż z jednym psem wystartowałbym bo w jednej z wersji było ,że kradnę ją do pro toss&fetch plan niestety nie wszedł w życie :p
Fot. IZA
dzięki ! :)
Nie przejmuj się już tymi zawodami. Trochę popracuj z Setusem i zapisuj się na kolejne :)
OdpowiedzUsuńJa po naszym pierwszym semi nie przejmowałam się na początku tym, ale następnego dnia, jak doszło do mnie to, że moja psica prawie nic nie zrobiła to się prawie załamałam. Ale po jakimś czasie po prostu pomyślałam, że trzeba więcej ćwiczyć i zgłaszać się na kolejne, a w przyszłości może nawet gdzieś wystartujemy :).
Praca woła ;) Nie przejmuj sie tym, i tak bardzo ładnie mu poszło, życzymy powodzenia :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
praca, praca, praca... ćwiczyc, ćwiczyć i nie poddawać się. Głowa do góry.
OdpowiedzUsuńDasz radę, piesek też.
3-mam kciuki
A nie myślałaś, żeby go ciachnąć? :D
OdpowiedzUsuńGdyby nie te gorące laski obok na pewno poszłoby Wam świetnie na fri!
Pierwsza fotka czaderska! :D
OdpowiedzUsuńPo prostu za późno przyjechaliście, może gdyby lepiej poznał otoczenie, poszłoby wam lepiej ;). To pierwsze zdjęcie boskie :D.
OdpowiedzUsuńchersi-labradoodle.blogspot.com
Może kastracja by pomogła? Nie latałby wtedy za suczkami i byłby bardziej skupiony na nauce ;D A zdjęcie cudne, zwłaszcza to pierwsze :) Ma takiej fajne, białe kiełki ;P
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga: http://moje-kochane-czworonogi.blogspot.com/
Byłabym wdzięczna za komentarz :)