Ta taka oto puszka stała sobie w domu moich dziadków od kiedy tylko pamiętam. Nie wiem co było w niej wcześniej kawa, likier ..... ale później babci trzymała w niej jakieś tam pierdoły. Nigdy mnie jakoś specjalnie nie interesowała ale zawsze była. Puszka była, ja rosłam i całkowicie zapomniałam ,iż takową mamy , aż pewnego dnia przyszedł dla niej dzień sądu ostatecznego. Byłam akurat o dobrej , godzinie i porze u babci , która robiła gruntowne porządki z powodu remontu. Puszka wpadła mi w ręce i zatrzymałam się chwilę przy niej. Było to chyba dwa lata temu. Zanim miałam wyrzucić ją do śmieci postanowiłam pooglądać sobie rysunki na niej. Obracam, obracam i boom
Takim oto cudem puszka żywota nie skończyła i teraz dumnie stoi u mnie na biurku. A co teraz można w niej znaleźć ?
Smaczki, kabanoski i inne psie pyszności :)
czwartek, 10 stycznia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ładna jest ta puszka i świetny pomysł :D
OdpowiedzUsuńŚliczna puszka, bardzo dobrze, że przyjrzałaś się jej przed wyrzuceniem, szkoda by było. Czasami spotykam się z motywem bordera na przedmiotach czy obrazach, to zawsze miłe odkrycie (kiedyś natknęłam się na naprawdę ładne kubki) :)
OdpowiedzUsuńŁoł, borderek :). Dobrze, że uratowała puszkę, bo szkoda by było ją wyrzucić. A co do motywu bordera, to ja kiedyś znalazłam bc na ilustracji w książce od hostorii :).
OdpowiedzUsuńSuperowa! Ja znalazłam bordery w moim podręczniku od angielskiego i hiszpańskiego, a na biurku i tablicy korkowej mam całą kolekcję pocztówek i zdjęć wyciętych z gazet ;D
OdpowiedzUsuńPrzeznaczenie puszki bardzo słuszne ;)