niedziela, 22 kwietnia 2012

# nudne wywody ;]

...z psem

We wtorek egzamin gimnazjalny...a ja bardzo chciałam "coś" napisać na blogu. Coś , w sumie nie wiem co. Wchodziłam już tu dziś 3 razy i wychodziłam i tak oto o tej godzinie dopiero zdecydowałam się napisać to coś o czym właściwie nie mam pojęcie. Naprawdę nie wiem o czym  ale bardzo chcę. Nigdy tak nie miałam , może to taki stres przed egzaminami?  Jak już chciałam pisać  to przed miałam "wizję" jak to będzie wyglądać, czy to notka ze zdjęciami, czy może jakieś tam moje przemyślenia a teraz po prostu piszę tak o ,co mi wpadnie do głowy. Mam nadzieję ,że będzie to chociaż z sensem.   Może zacznę co u nas ?
Więc... 10 kwietnia minął nam wspólny rok razem. FILMIK  żałuję tylko ,że nie zapisywałam jak to było na samym początku naszej wspólnej przygody, w zeszycie ,który był do tego przeznaczony -ale o tym chyba pisałam już w poprzedniej notce jakim to jestem leniem i tego nie zrobiłam. Mimo wszystko dziękuję za ten rok razem! Za chwilę płaczu, zmartwień kiedy dostałeś pierwszą biegunkę a ja ze strachu jeszcze większą ;p ale i za wspaniałe chwile/momenty , których było i jest nadal pełno. Pamiętam (o no proszę mam o czym pisać ;] ) jak byłam u babci i czekałam na telefon od mamy czy mały "MIGNON" do mnie trafi. Pamiętny moment :D- pomagałam zrywać tapetę w kuchni kiedy zadzwonił telefon. Pobiegłam od razu do pokoju, odebrałam i usłyszałam "Paula usiądź sobie , no wiesz bo jest taka sprawa , dzwoniłam..." Ja już ze łzami w oczach wiedząc ,iż szczeniak do mnie nie trafi od razu zaczęłam mówić ,że wiem ,że szkoda ,że nic się nie stało, trudno. Po czym mama już chyba nie wytrzymała i innym głosem dodała ..." no bo wiesz jedziemy po niego " ... No to ja w jeszcze większy ryk :) I tak oto nastał dzień przyjazdu. Nie rozumiem dlaczego i nie ogarniam siebie w czasie pobytu w hodowli. W sumie pamiętam wszystko jak przez mgłę jakby ze szczęścia mózg mi odebrano. Pamiętam jak byłam w środku i chyba nawet się nie uśmiechałam  .  Tylko parę razy  pogłaskałam mojego szczuniaka  bardziej bawił i cieszył się z nim mój 7 letni brat i tata (wtedy jeszcze nie do końca przekonany na psa) a ja tylko  słuchałam z czego już połowy nie pamiętam. Kiedy zbliżała się pora wyjazdu źle założyłam małemu obrożę o.0 . Znów totalne przyćmienie. Za to w domu nie mogłam się ogarnąć i pół nocy nie spałam xd.

Pierwsze kilka dni było trochę niezdarnych. Muszę powiedzieć ,że mimo ,iż miałam zaplanowane co i jak będziemy się uczyć to bałam się ,że mały mnie zdominuje albo nie będzie słuchać. Planować a później chcieć to zrealizować  to całkiem inna bajka i może się okazać ,że całkiem  plany trzeba pozmieniać. Czyli zobaczyć jak to w praniu wyjdzie ;> . Mi chyba moje pranie wyszło białe do białych , czarne do czarnych i tak nauczyłam się żyć z psem w zgodzie. I to jest chyba najważniejsze jeśli posiada się psa. Nauczyć się z nim żyć. Kiedy codzienne wychodzenie na spacer jest dla nas przyjemnością a nie karą a czas jaki możemy razem spędzić nagrodą. Kiedy Setus przyjechał do mnie wszystko tak się ładnie ułożyło ,że 3 klasy gim pisały test gim. (omg znów o teście o.0) i 2 miały wolne. Wyszło cały tydzień wolnego +2dni - nie pamiętam z jakiej okazji. I kiedy już poszłam do szkoły nie myślałam o niczym innym jak żeby lekcje się skończyły i rowerem (czego nie lubię ) pędem do mojego malucha.
Nauczyć się żyć z psem to według mnie stworzenie pewnej więzi . Wtedy gdy pies ufa tobie a ty ufasz psu.
Kiedy możesz zostawić go niekiedy na te 8 h samemu i wiesz ,że nic nie przeskrobie.
Gdy ty go karmisz, opiekujesz się nim a on patrzy na ciebie jakbyś był jedyną istotą na świecie. Wierny przyjaciel i towarzysz. Ostatnio śmiałam się ,że mój cień ma 4 łapy. Ale tylko w domu ;] Bo na dworze bawi się w odkrywce.
Ale życie z psem to też odpowiedzialność i , aż mnie skręca jak widzę niektórych właścicieli psów.
Nie będę się rozpisywać na ten temat ale mogę stwierdzić ,że więcej chamstwa widziałam /doświadczyłam u "psiarzy" niż ludzi którzy ich nie mają. Taaak w to się również wlicza sprzątanie po swoim psie. Nie mówię np.w lesie bo tam nie sprzątam ale perfidnie na chodniku , trawniku ,aż strach przejść się po takim z psem bo później łapy śmierdzą niemiłosiernie.
To na koniec.
Żyć z psem to też spróbować go poznać  . Jaki jest. Co woli a czego nie lubi.
Według mnie każdy pies jest inny czy to bordery czy yorki każdy osobnik ma swój niepowtarzalny charakter.

No i się rozpisałam. Zobaczę jak to wyszło jutro. Możliwe ,że usunę xD. Teraz lecę szybko na krótki spacerek i dobranoc. Oraz trzymam kciuki za wszystkich piszących w wtorek, środę i czwartek. No i mogę dodać tytuł postu bo o czymś w sumie napisałam . Pozdrawiam :)
Edit: właśnie to przeczytałam i może zostać ;] Dziękuję wszystkim którzy  dotrwali do końca dzieła mojego dziwnego nastroju dziękuję :)

14 komentarzy:

  1. Super notka !
    Holsowy blog już jest i zapraszamy ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. byłam , już byłam :D
      mam nadzieję ,że będziesz często aktualizować ;]

      Usuń
  2. Ja odnośnie egzaminów - również piszę i również życzę powodzenia! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. pewniue już piszesz ale co tam jutro też jest dzień i egzaminy więc nie będę ci życzyć powodzenie bo to tylko może przynieść pecha ale mimo wszystko trzymam kciukasy(jeden we krwi hahaxd) a Fifi łapki;DD
    oj ostatnil widzę coraz więcej notek o urodzinkach, widzę że sporo piesków urodziło się wiosną;dd stówka mały;d pozdrawiam i zapraszam do mnie;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo wiosna to taka pora radosna :D
      ale Setu urodził się w lutym a na wiosnę świętujemy rok razem ;)
      dziękuję za kciuki... jeszcze tylko jutro angielski i wolne ;p

      Usuń
  4. Ja egzaminy piszę za rok i już mnie to przeraża.
    Fajna notka, aż mi się przypomniał mały Brook...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje...
      w sumie stres jest najgorszy bo przychodzi amnezja ;]

      Usuń
  5. Ahhh te egzaminy ja na szczęście ten mam już dawno dawno za sobą :P ale szczerze zamiast pracy wolała bym wrócić do szkoły!!!

    Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia ( tylko nie dziękuj)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie dziękuję :D
      Ja tam jeszcze do liceum ani do pracy nie chcę ... dobrze mi tu w gimnazjum ;p

      Usuń
    2. No dokładnie wydaję się, że jest fajnie w pracy bo ma się pieniądze itd. ale w cale tak nie jest do szkoły ci sie nie chcę iść to mama usprawiedliwienie napisze a w pracy nie ma lekko :) i do tego pieniądze kiepskie!!!

      Co do karmy to dam znać jak moje psiaki na nią reagują. Jutro kurier powinien się zjawić :) i zaczniemy wprowadzanie nowego menu :)

      Usuń
  6. Powodzenia w jutrzejszym egzaminie, ja pisze za rok i już teraz zaczynam się troche denerwować hah ;D Fajna notka :) Śliczny piesek, moze dodamy do obserwujących :))? Pozdrawiamy was z Lucią ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz yorka ?
    Naprawdę śliczny psiak :)
    A post strasznie mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. York niestety nie mój ;] ale tak jakby jestem z nim od przyjazdu do nowego domu ;]
      Cieszę się ,że notka się podobała :)

      Usuń

zaglądamy