czwartek, 21 czerwca 2012

niedziela, 10 czerwca 2012

Problem czyli karma i karma czyli problem

21:45 5 Comments
Tak jak już gdzieś wspomniałam, ten blog pełni też rolę takiego mojego publicznego notatnika więc albo przygotujcie się na czytanie moich wypocin albo darujcie sobie ten post. :p

No więc. Za każdym razem kiedy kończy się worek z karmą pojawia się pytanie i problem jaką teraz zamówić. Może moglibyśmy mieć "tą jedną" idealną i nie zmieniać ciągle ale Seti jeszcze na taką nie trafił i wciąż testuje. Dodatkowo od pewnego czasu straszny z niego niejadek -.- ale przynajmniej wiem pod jakim kątem szukać kolejnej karmy.
Pierwsza karma Setusa i ta ,która Setusowi bardzo smakowała. Zresztą co się dziwić kiedy  pilnowałam go na każdym kroku żeby nie zjadł czegoś innego. Pierwsze tygodnie byłam pod wpływem niesamowitej radości i przejęcia aby mu się czasem nic nie stało i tym sposobem Setus nie poznał za dużo nowych smaków. Karma, smaczki, niekiedy mięsko. Skutkiem tego było zjedzenie czegoś na dworze i pierwsza biegunka. I tu był mój błąd! Jego organizm nie widział  jak ma zareagować na coś dziwnego i bach. Żeby nie było , nie był to okres miesiąca tylko pierwsze dwa tygodnie kiedy mi się psisko pochorowało. Później zaczęło się kosztowanie różnorodnych rzeczy.
Wracając do karmy byłam z niej bardzo zadowolona i Setu też. Zdrowy, wesoły , ładna sierść. Można by rzec : mój piesek był szczęśliwy i robił zdrową kupkę ;]
Mimo to postanowiłam zmienić karmę ?!

 Eukanuba wydawała mi się być bardzo fajną karmą i tak trafiła do Setusowej miski. Jedzona z mniejszym zapałem niż poprzednia ale nadal koko spoko. Sierść, ładna , pies zdrowy.
 Royal  smak dzieciństwa :p tyle ,że jeszcze z kurczakiem. Ah ten Royala. Wszystko ok. jem ,aż mi się uszy trzęsą tylko teraz mojej pani coś nie pasuje.
A to wszystko dlatego ,że wiele osób mówiło mi ,iż royal jest nie wart swojej ceny. Więc po dłuższych przemyśleniach przyznałam im rację i zaczęłam szukać innej karmy. Składem podobnym do royala ale nieco tańszej.
I tym oto tym sposobem zaczęliśmy worek
Ariona ?! , którą Setu nieeeee poleca.
Ja nie zauważyłam żadnych zmian. Kupa taka sama sierść też tylko nie przypadła Setusowi do gustu. I to bardzo. Jak nasypałam rano to czasem stała tak aż do wieczora.
No cóż. Tak szybko jak się na nią zdecydowałam szybko z niej zrezygnowałam i szukałam następnej. Zamówiona i tylko trzeba było jeszcze poczekać , aż dojdzie i pomęczyć się z Arionem.
Wybór padł na Brit (mamy ją obecnie) i obaj jesteśmy z niej zadowoleni. Setus wcina i wszystko pasuje.
Przez to karmienia Arionem w sumie  stwierdzam ,że sierść mu się trochę zmieniła. Nie była to strasznie widoczna zmiana ale jednak po Brit ma ładniejszą niż po poprzedniej karmie. Wybór kolejnego wora z karmą będzie już bardziej świadomy bo znów Brit ale tym razem coś dla niejadków. Mam nadzieję ,że trafimy w końcu na tę najlepszą.
Po za tym  karmy mieszam  czasem z serkiem wiejskim albo wrzucam żółtko.
Młody dostaje też mięsko- to co lubi najbardziej ;]
i gotowaną "pulpę" za ,którą szaleje . W skład wchodzi:
* ryż
*seler
*pietruszka
*marchewka
*buraki
*wołowina / indyk (nie powinno się dawać wieprzowego mięsa)
wszystko obieram , wrzucam do dużego gara gotuję i po przyrządzenia , hurtowo :p pakuję w woreczki po czym do zamrażalki i tak sobie odmrażamy.
Miska jeździ wtedy po całej kuchni i jest wyczyszczona jak po spotkaniu ze zmywarką.

                                       W sumie chciałam sobie coś więcej zapisać i wszystko mi wypadło. No cóż.
To może to wszystko o karmach na dziś :P .  Po dzisiejszym dniu na kolację Seti dostał właśnie pulpę po tym jak strzelił wielkiego focha na działce bo wredna pani dba o swojego synka. Stwierdzam też ,iż przez ostatnie dni ( ten nieszczęsny koniec gimnazjum ) zaniedbałam trochę stwora pod kątem naszego kaleczenia frisbee. Stwierdzam również ,że przydałby nam się jakieś ładne fotki :p und stwierdzam ,że bardzo bardzo chcę się wybrać na DCDC do Poznania.
To by było tyle Pozdrawiam :)

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Przed...-wystawa

13:51 3 Comments
30 kwietnia
Ostatni termin przyjmowania zgłoszeń na wystawę w Lesznie , na którą z niecierpliwością czekam co roku.
Już nie mogłam się doczekać żeby , porobić zdjęcia , pooglądać , wygłaskać. 
08 maj
Termin zgłoszeń przedłużony a wraz z nim zaczęły się pytania czemu nie chcę zapisać Setusa. 
Już od dawna wiedziałam ,że jadę sama ,że zapisać go nie chcę ,że nie , bo nie ! A potem sama zaczęłam się zastanawiać. Na poprzednich bardzo mi się podobało więc czemu by nie tak jeszcze tylko raz? 
12 maj 
Na wybiegu dla psów odbyło się ostatnie szkolenie przed wystawowe. Byliśmy tak o dla socjalizacji. Seti się nie popisał. Pierwsze kółko bardzo fajnie szedł a potem wypatrzył sobie dwie suczki do ,których chciał cały czas iść i przyszło to do tego ,że ćwiczyliśmy sobie z boku. Mimo to dziękuję za rady :) . 
13 maj 
Ostateczny  termin przyjmowania zgłoszeń. I tu decyzja zapadła. Wszyscy stwierdzili ,że tyle przedłużeń terminu to jakiś znak. I tak ostatniego dnia gdzieś godzinę do końca go zapisałam. Klamka zapadła. Musimy przypomnieć sobie co to ringówka. 
10 dni do wystawy 
Stresssss . Nigdy jeszcze się tak nie stresowałam i nie wiem dlaczego się tak stało. Zaczęło się mycie , czesanie (niepotrzebnie furminatorem go  trochę za bardzo po bokach wygoliłam ;/ ) 
Zaczęły mi do głowy przychodzić dziwne myśli. Setu wchodzi o okres dojrzewania i czasami chłopcu palma  odbija. Bałam się czy czasem na wystawie nie będzie szczekał na wszystkie psy i zachowywał się jak dzik z lasu a po wejściu na ring będzie tak podekscytowany ,że  będę frunęła za nim. 

 t y d z i e ń do wystawy
Na odstresowanie i poprawieniu Setusowi humoru pojechaliśmy do Gołanic. Tym razem w składzie Setus , Daisy i Holy :) Było bieganie, frisbee , pływanie i odpoczywanie (pływanie oczywiście w dalszym ciągu Setusa się nie dotyczy ;p ) Dzień jak najbardziej pozytywny. 
zdjęcia  zdjęcia 
 
3 dni do wystawy
Spacer z Sonią  po lesie. Wszystko fajnie i pięknie tylko po powrocie do domu trzeba było stwora znów wykąpać. Nie wiem jak to zrobił ,w niczym się nie tarzał a śmierdział niemiłosiernie. Wynik - obrażony pies.
24 godziny ...
Ostatnie poprawki. Umycie zębów , czyszczenie uszu , memlanie ulubionej kości i stres , który całkowicie minął ,żeby pojawić się następnego dnia...
W y s t a w a 
Wchodzimy , tak jak się spodziewałam jazgot na jakiegoś psa i idziemy dalej. Idziemy i z każdym krokiem byłam coraz bardziej dumna z jego zachowania, fakt ciągnął nieraz na smyczy ale zachowywał się nienagannie. Trochę zajęło szukanie ringu ale po znalezieniu rozbiliśmy się i czekaliśmy na swoją kolej. Setus, amant znalazł sobie bardzo ładną suczkę z hodowli windriftbordercollies obok z namiotu , której nie przeszkadzały jego zaloty i tak sobie raz po raz do niej podchodził :p . Odwiedziła nas też Holy i spotkaliśmy brata Setusa , Fado. :)
A potem nadszedł czas na wyjście na ring.  Prosiłam tatę by nagrał żebym zobaczyła co robię źle..... dziękuję bardzo i przepraszam Setus ,że mi tak źle poszło. Icon_eek !Stres jak nigdy zjadł mnie całkowicie i widać to po moich dziwnych ruchach jakie wykonywałam z Setusem Huh W niektórych momentach strach mi było na siebie patrzeć. Nie wiem co miałam w głowie?! Ale chyba tylko to ,żeby Seti stał jak posąg. On za to chciał iść do suczki i cały czas się okręcał a ja wywijałam tą ringówką jak głupia ! Efekt w sumie wyszedł taki ,że Setus mimo ,iż należą mu się brawa a mi porządny opieprz , zachowywał się świetnie i jestem z niego strasznie dumna a przeze mnie i te ruchy ringówką wyszło tak jakby był jakiś narwany i trzeba było go cały czas krótko trzymać. Matko !!! Nienawidzę się za tą sobotę. Na ringu wydawało mi się ,że to on się źle zachowuje bo cały czas się wierci a to ja mu tylko popsułam ten występ. Na szczęście ostatnie kółko pobiegł świetnie bo mama z babcią :p za co Dziękuję zasłoniły tą suczkę tak żeby Setu jej nie widział. (żeby nie było ta nieszczęśliwa miłość skończyła się dobrze bo zaraz po zejściu z ringu Seti już koło niej siedział ;) )
 Całokształt bardzo mi się podobał i jestem dumna z kolesia. Gratki dla wszystkich Smile a sobie chyba bd życzyć mniej stresu na przyszłość... Cieszę się ,że mogłam poznać Oriego i Harego i inne psiaki osobiście :) żałuję tylko ,że nie mogłam zostać dłużej ;/ . Jak pani jest do D. to pies musi nadrobić :p dlatego otrzymaliśmy lokatę III i bdb :) . Zdjęć oczywiście nie mamy dlatego gdyby ktoś uchwycił Setusa w obiektywie bardzo bym dziękowała. !!!
Strasznie żałuję ,że DCDC pokryło się z wystawą. Mam nadzieję ,że do Poznania zawitam i zobaczę psa , którego tak bardzo chcę zobaczyć w akcji ;] .
Kilka moich fotek z wystawy https://picasaweb.google.com/108710582868141682712/2CzerwcaPRESTIGELeszno2012
i fotki od Izy :) Fotki <klik 
Gratuluję wszystkim i miło było poznać :)

zaglądamy