piątek, 19 października 2012

# życie z bołdełkiem

wstecz...

Trzeba przyznać. Szczeniaki są puchate, śmieszne, słodkie ,aż zęby bolą i są nimi przez krótki okres życia ale mają też swoje mroczne strony.
O wiele fajniej jest siedzieć z grzałką ogrzewającą stopy niż za nią latać.
 Jak to było jak Setu był szczeniakiem? W sumie mogłabym wrócić to tych dni na trochę ale o wiele bardziej wolę "ogarniętego" psa (jeśli tak można w ogóle o nim powiedzieć ;p ).
Wszystko było fajne , słodkie i magiczne i patrząc teraz przez pryzmat to właściwie tak mogłabym opisać ten czas (bo w końcu szczeniakiem jest się tylko raz ;p) i pewnie wiele osób chcących psa też tak na to patrzy ale przypominając sobie bardziej..... widzę dni kiedy kładę się do łóżka i po minucie zasypiam , cały czas jestem w trybie on, Setu ma jakiś superhiperaktywnowszystkorobiącywjednymmomencie power .Tak. Szczeniaki są zdecydowanie bardziej wymagające niż większe  burki ;D I trzeba się do nich przyłożyć/poświęcić co by później się nawet fajnie żyło bez większych zastrzeżeń ;> Fakt, faktem ,że zawsze będę wielbić, uwieczniać, zachwycać się wszystkim co zrobi bo mózg wyprał mi się do tego stopnia ,iż czasami muszę się hamować bo inaczej cały czas mówiłabym o "my hero" , które nawet jak mi podpadnie to i tak minus i minus daje plus ;>. No ale tak już bywa ,że  kiedy mały klusek uczył się zostawać sam w domu
postanowił sobie poczytać i wyciągnął cienką książkę (włożoną pomiędzy inne , które nawet nie ruszyły się z miejsca o.0 nie wiem do dziś jak to się stało)  książką byłą fajna wnioskuję , ponieważ nie ucierpiała natomiast okładka nie miała tyle szczęścia. To samo działo się z kwiatami , które stały na podłodze. Setu po prostu ich nie tolerował ;p , tak jak i swojego posłania ? No tak głupawki i inne niegrzeczniaki (gryzienie, sikanie,fochy,blablabla...) trzeba było  przeżyć i ogarnąć psiura. I dlatego teraz mogę stwierdzić ,że się opłaciło. Tak, opłaciło się bo   wiem ,że gdy nie wyjdziemy  na dłuższy spacer to Set nie zdemoluje mi domu,że mogę zostawić go czasem na dłużej i nie znajdzie sobie jakiegoś twórczego zajęcia.
I już któryś raz strasznie żałuję ,że nie zapisywałam sobie gdzieś jak to było gdy Setus był mały ! Tyle spotykam na forach o tym ,że szczeniak zbyt mocno podgryza. Tak, też przez to przechodziliśmy ale jak to szło ,co by się Setu ogarnął ?!
  Psocą , brudzą ,nie zawsze słuchają,doprowadzają do białej gorączki ale są szczeniakami ...
i dają nam jedne z tych szczęśliwszych wspomnień
a jak czegoś takiego można nie kochać :D ?

6 komentarzy:

  1. A ja właśnie mam tak, że szczeniaków nie lubię, w ogóle nie przekonuje mnie ich urok, wolę dorosłe psy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. superhiperaktywnowszystkorobiącywjednymmomencie wspaniałe określenie :D
    No właśnie jak tu nie kochać takiego słodkiego Setusika ? *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. oj racja, fajnie byloby wrócić znow do wieku szczeniaczkowego, ale tylko.. na jeden dzien :D

    o wiele bardziej cieszę się, ze to moje mlode jest juz w pewnym stopniu ogarnięte i nie musze biegac i patrzec, czy aby czegos nie broi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Setu był słodką kluską :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tęsknie za czasem Amoora, gdy był mały, biały i nie wiedział co się dzieję.
    Co prawda, niby jeszcze jest tym szczeniakiem, bo ma niecałe 2 latka, ale już jest bardziej młodzieżą :)
    Już tęsknie za jakimś szczeniorkiem..
    Zdjęcia urocze :)
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń

zaglądamy