piątek, 20 grudnia 2013

# życie z bołdełkiem

Christmas time

Ostatnio dzieje się u nas dużo i nic. Dużo bo zmieniamy miejsce zamieszkania. Nic bo nie realizuje postanowień , które założyłam sobie w listopadzie. + od jakiegoś czasu dostęp do internetu miałam tylko w ledwo co żywym telefonie , tak więc czułam się jakbym mieszkała na odludziu : p
Odnośnie planów na zimę obrałam sobie za cel ,żeby  odstawić dyski i skupić się na jakiś szczegółach co by lepiej nam się pracowało na wiosnę. Super ! Na razie nie zrealizowałam jednej trzeciej z tego co sobie założyłam. Ostatnie dni w szkole (zróbmy jak najwięcej kartkówek i sprawdzianów przed nowym rokiem i zresztą po, też) + remont i przygotowania do świąt ,odstawiły psa na drugi a nawet trzeci plan ! Jakby tego było mało okazało się ,że wyjazd na wycieczkę klasowa wypada akurat w dzień kiedy odbędzie się dcdc w Poznaniu. Jeszcze nic pewnego ale w tyłek można się ugryźć ! biorąc pod uwagę ,że i tak mało wyjeżdżamy na takie imprezy , planowałam zapisać Seta < do trzech razy sztuka :p, to byłby drugi> no i wyrobiłam mu w listopadzie paszport tak żeby później nie okazało się ,że nagle nie mamy.
Spóźniłam się też w tym roku i nie wydzieliłam swoich funduszy na borderowy kalendarz. Naszła mnie więc myśl czy by szybko nie machnąć jakiegoś mało profesjonalnego w domu :p  O ile tuszu nie zabraknie i moja drukarka nie zaprotestuje wykorzystam ją do ostatniej kropli czarnego atramentu :p   No ale nie można ciągle narzekać bo to nudne i bez sensu. Trzeba się wziąć a nie gadać , tak jak to swoją drogą było z naszym jesiennym "bieganiem".
 Jednym z milszych aspektów ostatnich tygodni było niezaprzeczalnie kupo domu , chociaż i tak nie spodziewałam się ile zamieszania i stresów może wprowadzić remont , Setu bynajmniej jest zadowolony ; ) a nawet muszę stwierdzić ,że ogrodowa wolność go przytłacza !
bo jest fajnie dopóki jest "pańcia" potem to już jest po prostu nudno,
więc pan border idzie sobie do bramy i szczeka . Będę musiała więc pomyśleć  co z tym zrobić żeby nie zrobił sobie z tego zabawy życia.
Ogólnie zauważyłam ,że największą frajdą  są chyba schody, z których zbiega jak stado koni i skacze już z trzeciego stopnia. Po za tym na na dworze też nie truchta tylko biega i wszędzie musi być pierwszy. Taki dziki szał.
Burka czeka tez niedługo porządne pranie, ostatnio jak wróciłam ze szkoły był bardziej white niż black bo poocierał się  jakąś farbę . Zeszło szybko ale najgorsze go nie ominie ; > .   Sretusik nie pojmał też na początku ,że mogę być jakieś ograniczenia na jego wolnej przestrzeni ! i kiedy stałam po drugiej stronie płotu , przełożył głowę przez raszki , spiął i był gotowy do skoku jednak ogarnął ,że się nie zmieści.  Ciekawe jakie jeszcze niespodzianki mnie czekają .
No z racji tego  ,że naschodzą święta , chciałbym życzyć Wszystkim zdrowych , radosnych, magicznych  i wspaniałych Świąt! :)  Co roku mam tak ,że coraz bardziej nie czuję już tej świątecznej atmosfery a pół roku później wydaje mi się jakby i tak tamte święta były jednymi z najlepszych ! I mimo wszystko niech mówią co chcą ale święta mają coś w sobie :p i  każda rzecz ma swój urok nawet śpiewane po raz setny Last Christmas !




4 komentarze:

  1. Życzę ci tego samego! U nas też na przemiennie. Raz dużo się dzieje, a raz nic. Wesołych świąt i najlepszego Nowego Roku, jaki można sobie wyobrazić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę przeprowadzki, od lat marzę o własnym domu :D Życzę dużo samozaparcia i motywacji do pracy, żeby zimę jak najlepiej wykorzystać :) No i oczywiście wesołych, spokojnych i radosnych świąt Bożego Narodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękujemy bardzo za życzonka i życzymy szczeliwego nowego roku : D!
    ja wciąż nie mogę uwierzyć trochę w to co się dzieje :p bo jeszcze pprzed Setusem marzyłam wreszcie o własnym kawałku ziemi ! :p

    OdpowiedzUsuń

zaglądamy