Kleszczy chyba nikomu przedstawiać nie trzeba , a już tym bardziej właścicielom czworonogów. Wszyscy wiemy jakie groźne choroby mogą przenosić niektóre z nich ( od tych najbardziej znanych babeszjoza, borelioza, kleszczowe zapalenie mózgu i opon mózgowych, jak i mniej anaplazmozę, erlichiozę, haemobartonellozę, tularemię ) I niby wiemy jak się przed nimi zabezpieczać , ale jak to bywa , mamy wrażenie ,że nas to nie dotyczy . A bo na mapie występowania napisali ,że takie zarażone to tylko warmińsko-mazurskie, podlaskie, e to nie moje. Aaaaa my i tak nie chodzimy do lasu.
A niestety zagrożenie może wystąpić bliżej niż nam się wydaje a strach zaczyna się kiedy coś przytrafia się bliskim nam osobom.
Ostatnio trochę poczytałam na temat tych pajęczaków i muszę przyznać ,że dowiedziałam się o paru faktach, . np.
myślałam ,że największa aktywność a co za tym idzie , sezon na kleszcze rozpoczyna się latem , oczywiście starałam się zapewnić ochronę Setowi cały rok, ale większą wagę przywiązywałam do tego właśnie w tym okresie. A jak się dowiedziałam są dwa szczyty aktywności kleszczy maj - czerwiec, wrzesień- październik,
ponieważ cytuję " ocieplenie klimatu, zwłaszcza łagodne zimy spowodowały ,że kleszczowy sezon rozpoczyna się już w marcu i trwa do listopada z małą przerwą na gorące miesiące letnie. " a gdy temperatura spada poniżej 4 stopni - przesypiają niekorzystne warunki.
Kolejną rzeczą jest kwestia występowania - nie ogólnopolskiego , ale tu w naszym najbliższym otoczeniu, ponieważ spotkałam wiele osób które są przekonane ,że kleszcza można spotkać tylko w lasach i dziwią się ,że takowy przyczepił się do Seta jeśli byliśmy przejść się tylko do parku. Kleszcze lubią wilgotne lasy ale niestety przeniosły się również do miast. I jak można przeczytać, "lubią parki liściaste , paprocie, i wysokie trawy, nie spadają na nas z drzew , tylko wspinają się do kilkudziesięciu centymetrów i czekają na ofiary" Czyli jak łatwo można zauważyć , w sam raz na grzbiet psy , czy też naszych łydek. Łąki, polany, lasy, parki - najlepiej po każdym spacerze sprawdzić pupila dla świętego spokoju.
Kleszcz też nie zawsze wbija się od razu , szuka sobie miejsca , gdzie skóra jest cienka. Miałam taką sytuacje , gdy wyszłam z psem na szybką wieczorną toaletę . Po wejściu do klatki , przystanęłam przy skrzynce na listy , wyjęłam list, spojrzałam na psa i do dziś nie wiem jak w tej fali sierści zobaczyłam ruszające się , coś. Jak się okazało, kleszcz spacerował sobie po Setusie w poszukiwaniu miejsca , którego nie udało mu się już znaleźć bo zakończył żywot.
A jeśli takowy osobnik pojawi się już na ciele psa, Szybko wyrwać , najlepiej palcami ? - nie. a już tym bardziej nie powinno się niczym przed tym smarować - iż gdyż jak powiedział nam weterynarz , wtedy substancja działa na kleszcza , który wymiotuje? w ciele ofiary a to zwiększa ryzyka zakażenia. Wyposażyliśmy się w takie oto urządzenie ,o którym poinformował nas hodowca, a jest dostępne w aptekach.
A my obecnie stosujemy advantix firmy bayer z tym ,że poważnie zastanawiam się nad zakupieniem obroży foresto.
Natomiast przed advantixem kilka razy użyliśmy advocate.
A także frontline (w okresie szczeniącym) , który po jakimś czasie przestał działać na Seta.
a jeśli chcemy poczytać więcej na temat boreliozy to można wskoczyć na ten link http://drogadosiebie.pl/borelioza/
Pilnujmy siebie i naszych czworonogów! Sprawdzajmy siebie i psiaka po wyprawach do lasu i nie tylko.
Pozdrawiam :)
W moim województwie (lubelskim) mamy ogromne zatrzęsienie kleszczy, w tym roku kupiłam Kibie ticklessa i dopóki na spacerach go nosi jest okej, ale gdy moi rodzice wypuszczają ją na podwórko to zapominają o założeniu jej obroży z nim, a efekt jest taki że ściągam z niej dziesiątki kleszczy, które złapała o zgrozo właśnie na podwórku. Kleszczy jest coraz więcej i wcale nie w tych miejscach w których jest to oczywiste...
OdpowiedzUsuńu nas właśnie też była sytuacja ,że kleszcza przyniósł właśnie z ogrodu. Tragedia ,że to czai się tak blisko
UsuńMy już 3 sezon używamy Foresto... I jestem mega zadowolona! Kupuje zawsze koniec lutego i mniej więcej kończy się ważność pod koniec października. W tym czasie raz w miesiącu kroplę psy advantixem... Na szczęścia żadna z moich suk nie nabawila się odkleszczowego chorobska, ale trzeba być czujnym... Mój tata kilkanaście lat temu zachorował właśnie na boleriozę...
OdpowiedzUsuńO kurczę , nieciekawie . Ale co do foresto to coraz bardziej mam wątpliwości bo ostatnio czytałam dużo opinii , że nie działa lecz jak wiadomo zależy też wszystko od psa
UsuńKleszcze to zmora nie tylko psów, ale ludzi ;/ My też musimy się nie długo wyposażyć w taką obrożę.
OdpowiedzUsuńTo niestety prawda, zawsze sadziłam, że kleszcze atakują tylko w lasach a one coraz czesciej sa w miastach. I jeszcze przez te łagodne zimy bedzie ich prawdziwa plaga w tym roku :( wciaz za mało się o nich mowi, a ludzie mysla ze jak sa male to nam krzywdy nie zrobia.... Dobrze ze chociaz przeciw odkleszczowemu zapaleniu mozgu mozna sie zaszczepic, szkoda ze nie chroni to przed reszta chorob :/
UsuńRównież jestem przerażona, zwłaszcza że tak jak psa często oglądam tak o sobie bardzo często zapominam.
UsuńW moim przypadku to niestety foresto nie działało u Kentucky'ego, kiltix bardzo fajnie się sprawdzał a rok temu używał tylko obrożę z firmy pess i działało, bo złapał jednego kleszcza, ale gdy wybraliśmy się na zawody do Poznania to juz je złapał dosyć dużo. W tym roku gdy udało mi się pojechać do Niemiec szukałam coś w miarę taniego na kleszcze i pchły. Znalazłam obrożę firmy bayer, ale nazywała się Bolfo, więc się zakupiło i od paru dni Kentucky ją testuje i jak na razie jestem bardzo zadowolona, bo na razie nic nie złapał a pies od koleżanki już miał jednego kleszcza. Problem z pchłami też zniknął jak na razie, bo Kentucky często dostawał pojedyncze sztuki czy to z treningu czy ze spaceru a teraz nic :) Tylko jest jeden problem nie ma tej obroży w Polsce i na kleszcze działa tylko 10tyg a na pchły 4 miesiące.
OdpowiedzUsuńo dzięki , poczytam trochę o tych pozostałych i zgłoszę się spytać jak tam to Bolfo się sprawdza. Set W poznaniu ostatnio też złapał.
Usuń:o życzę zdrowia. Bliski mi psiak ostatnio też złapał kleszczowe paskudztwo , straszne doświadczenie i dla psa i właściciela.
OdpowiedzUsuń