Zaczynamy sobie ćwiczyć frisbee - tak amatorsko i na razie tyle ile możemy. Kupiłam nowe dyski bo tamte to była porażka i właściwie to nie wiem czemu je kupiłam o.0 . Musimy poćwiczyć jeszcze z komendą "oddaj" - bo S ostatnio oddaje tylko nieraz i kiedy ma frisbee nie interesują go w ogóle smaczki. Ogólnie to już trochę ofutrzał ;} i po prostu uwielbiam patrzeć kiedy biegnie i ta sierść mu powiewa :D dobra może dziwne ale wtedy wygląda tak borderowo :p ten ruch - wszystko tak współgra.
A w sobotę odwiedziliśmy Wrocław. I ku mojemu zdziwieniu wo i I lokata. Setus spotkał braci więc chyba nie był to dla niego nudny wyjazd z dziwnym bieganiem. ; >. Ach ale jestem z niego dumna :D. Tym razem aparat był gdzie trzeba i trochę fotek mam ;]. Dziękuję też Hani za fotki. Pozdrawiamy.
takie z dzisiaj ;]- no nie widać na nim tej harmonii
Fado&Fris&Setus
a może by tak jakiś filmik z frisbee...? ;)
OdpowiedzUsuńjak tylko kogoś znajdę kto by miał czas i chęci nas nagrać to owszem :p
OdpowiedzUsuńSuper, że już zaczynacie we frisbee. Już widzę Cb i Setusa wymiatających na dcdc :D
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję Wrocławia!:)
Teraz też jak idę z moim psem na spacer myślę sobie - jakby to było jakby oprócz Michy biegł koło mnie taki mały borderowy wariacik? Albo kiedy rzucam frisbee - jakby to było gdyby był u mnie taki border, który je będzie łapał (a nie jak Micha tylko materiałowe i gumowe).
Może za jakiś czas to gdybanie się spełni ;))
Pozdrawiam! Miłego weekendu!