niedziela, 28 kwietnia 2013

# nudne wywody ;]

kejter

Pies?Nie!
Dużo osób ma ten sam problem ( miałam go i ja ). Namówić rodziców na psa.  Można prosić , błagać i nic albo czekać na odpowiednią chwilę i dopiero później "zaatakować". Nie jest to łatwe , zwłaszcza ,iż wiele rodziców ma wizję "azorka" , którego nie da się wychować , ujada na wszystko i musi niszczyć. I to były właśnie te bezsensowne , nieuzasadnione powody. Na początku nie mogłam wytłumaczyć im ,że szczeniaka powinno się wychowywać od małego i nie jest to z góry skazane na demolkę domu. Każda dłuższa/krótsza rozmowa kończyła się kłótnią. Teraz widzę ,że nie tylko moi rodzice mieli takie durne przekonania. Wiele osób nadal twierdzi ,iż wzięcie psa a już tym bardziej szczeniaka to apokalipsa i dom w gruzach. Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz!!!
Co próbowałam przekonać ,że psa można wychować  dostawałam te same bezsensowne powody. Nie bo: "pies będzie jadł buty, miałem/am kiedyś psa i wiem jak to jest" " jak nas nie będzie pies będzie drapał w drzwi i niszczył inne rzeczy""psy są brudne i śmierdzą""robią bałagan" "a z psami są takie problemy....""a  z suczkami są takie...." i wiele, wiele innych. Na dzień dzisiejszy "psi świat" rozwija się w zaskakującym tempie ale nadal wśród ludzi , którzy nie mają psów , czy też mają jest wielkie zdziwienie kiedy chociażby  ćwiczymy sobie z Setusem na dworze. Niekiedy ktoś do nas podchodzi  a potem twierdzi "mój by tak nie potrafił , łe tam on jest na to za  głupi"  Nadal  jest mała świadomość ,że z psem można coś w ogóle robić i nie musi być on wcale rasowy , duży czy nie wiadomo jak mądry.  Z tego co zauważyłam  często gdy ktoś w dzieciństwie miał psa i "przejechał" się na nim , twierdzi teraz ,że psa nie da się wychować i najlepiej to trzymać na łańcuchu przy budzie. Broń  pies do domu ! Tak więc,  miesiąc w miesiąc , rok w rok te same powody. Pies będzie zły , będzie gryzł, wejdzie na głowę, po co ci on i cała litania innych zastrzeżeń. Rosłam, rosłam a razem z tym zapał. Na początku było to tylko "chcę mieć psa" a dopiero , później w grę wchodziły różne rasy od yorków do berneńskich , aż do czasu kiedy na jednej z wystaw zobaczyłam bordera i potem miałam już tylko klapki na oczach.
Czasami zapał malał , zwłaszcza kiedy widziałam ludzi bawiących się ze swoimi pupilami , oglądając zdjęcia w internecie , czytając książki  , wydawało mi się ,że nie ma szans i nigdy już nie będę miała psa! Przynajmniej do czasu kiedy nie wyprowadzę się z rodzinnego domu.  Mimo to wierciłam dalej ,aż któregoś dnia coś się zmieniło i przekonałam , puszczając filmiki , pokazując różne programy , iż psa da się wychować na  w miarę porządnego członka rodziny! Nastawienie się lekko zmieniło ale nie zastrzeżenia. Doszło wiele innych takich jak " pies ci się znudzi przecież to zwierzak na kilkanaście lat" "nie będzie chciało ci się z nim wychodzić codziennie""nie dasz sobie rady " słuchałam tego dużo oj bardzo i nie tylko od rodziców. A kiedy ciągle się słyszy ,że pies się znudzi to rzeczywiście można zacząć wątpić w swoje chęci. Z drugiej strony jak może znudzić się życie z psem , które codziennie uczy czegoś nowego i dostarcza wielu emocji, chwil grozy i radości :p .
 Strasznie ale to strasznie wkurza mnie przykład! weź kija ,chodź z nim codziennie rano i wieczorem przez miesiąc to może wtedy. Z jednej strony można zrozumieć troskę , biorąc pod uwagę jak często ludzi kupują psy nie wiadomo po co a potem oddają do schronisk czy nawet  gorzej, przywiązują gdzieś tylko dlatego ,że im się znudził albo sobie nie poradzili. Ale to było w stylu na pewno jej się znudzi przestanie drążyć temat.
Nigdy nie chodziłam z patykiem na siku ! Uważam to za głupie i twierdzę ,że takie coś może rzeczywiście zniechęcić do psa. Wychodzenie z psem to zupełnie inna sytuacja. I nie przekonuję tu też by brać psy na hura! Jest to ogromny obowiązek i nie można go zlekceważyć. Posiadanie psa , spacery , jego nauka przynoszą wiele radości. Ale jest to też wydatek , lata nauki, niekiedy wyrzeczenia. I strasznie wkurza mnie u niektórych wizja "azora rozpruwacza"   Owszem psy niszczą, dzieci niszczą, wszystko co młode dopiero uczy się poprawnych dla nas  zachować. Psa nie kupi się z wbudowaną opcją "szarik 2000 "  a dziecko nie urodzi się z pakietem alfa i omega. Wszystkiego trzeba nauczyć. Nagradzać za dobre , próbować wyeliminować złe. Pies będzie szczekał  i broił ale to w jakim stanie będzie nasz dom przy szczeniaku zależy od nauki i naszej cierpliwości. Praca, praca, praca! Na chwilę obecną nie mogę przypomnieć sobie żadnej wielkiej szkody ani takowej nie widzę. Najwięcej pracy trzeba włożyć w szczeniaka , ale jak się wtedy wysilimy to życie z psem jest o wiele łatwiejsze. Nie wiem jak to jest zostawić psa i wrócić do zdemolowanego domu. Wszystko idzie wypracować .Nie ma też co ukrywać kejtry lubią dziwne zapaszki nawet czasem zechcą pachnieć tak samo "pięknie" ale pies nie zawsze musi śmierdzieć ! < a i takie stereotypy słyszałam> jeśli się o psa dba to nie śmierdzi i to wydawałoby się w sumie proste i logiczne :p Tak samo jest z brudnym psem. Nie ma bata ,żeby pies nie pobrudził się idąc na spacer w deszczu , po deszczu czy czasem i na zwykły spacer. Łapy nie zawsze są idealne a na włosach pełno piasku. Ale to wszystko da się przeżyć!  Ogarnięcie psa przed wejściem do domu , parę ruchów odkurzaczem i problem znika a nie zajmuje to nie wiadomo ile czasu. Jednak jeśli ktoś nie toleruje piasku, uaktywniającej się nagłej radości na właściciela : czyste ubrania vs. "niezbyt czysty pies, czy też hiper ślina" , zdrowych kupek i innych brudów ;p to niestety .  Trzeba mieć tylko chęci i wybrać psa idealnego do naszego trybu życia. Mój pies nie jest idealny ani alfą i omegą , jednak mnie całkowicie omotał, tak jak i nastawienie rodziców do psów. Jednak bez ich pomocy i nie miałabym go ;D
Trzymam kciuki za wszystkich odpowiedzialnych , którzy walczą , bo warto. A marzenia się spełniają ;>


7 komentarzy:

  1. Ja walczę, aby dostać i dostanę na 95 % Trzeba tylko popracować nad taty umysłem, bo twierdzi, że wszystkie psiaki pod bc, owczarek australijski itp. wyglądają jak ******* ale ja go jeszcze przekonam ;)
    Fajnie napisałaś, każdego psa można wychować, a nawet jak i może nie to słodko wygląda szczeniaczek zajadający się naszymi butami :) Z taką bezcenną mordką ♥
    Pozdrawiam Martyna i Funny

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz całkowitą rację! Niestety x lat temu mało kto myślał o pracy z psem, przez co teraz krążą wyssane z palca stereotypy. Śliczne zdjęcie :)
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej podoba mi się ostatnie zdanie! Spełniaja się, ale treba na nie troche poczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Operacja pies rozpoczęta xd nie odpuszczę choćbym miała go kupić dopiero jak już będziemy w Poznaniu xd (patrz jak poetycko, uczę się od moich mistrzów ) xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Z rodzicami bywa trudno, ja wprawdzie psy mam od zawsze, ale dopiero Texas jest tym wymarzonym :) Z perspektywy czasu to jednak cieszę się, że musiałam trochę na spełnienie marzeń poczekać, bo dużo się przez ten czas nauczyłam i mój wymarzony pies jest na prawdę tym wymarzonym ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Martyna - ja również największy problem miałamz tatą. Tylku tu chodziło ogólnie o psa. Z rasą nie było problemu ;] Tata miał kiedyś biało czarnego burka i włączył sentyment :p
    Nina- dziękujemy :)
    Iza- l o l :p
    Xamee - też sądzę ,że warto było czekać i cieszę się ,że nie zgodzili się na psa wcześniej

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne. U nas pies zawsze musi być. Chociażby jeden, ale przeważnie mamy dwa. Przez dwa lata nawet było ich trzy. Dwa w ogrodzie i jeden w domu.
    U mnie mama nie mogła znieść, że pies będzie w domu, ale jak zobaczyła malutką Lilkę, małą jak garść, jak dłoń to zmieniła zdanie. Wychowaliśmy ją, że daje znać jak trzeba wyjść z potrzebą. Wie, że do kuchni się nie wchodzi, a łazienka jest od spania i jedzenia, bo tam są kafelki. Psa można wiele nauczyć, jak się ma cierpliwość i szkoli od małego. Bo pies to takie dziecko.

    Pozdrawiam. ciekawie tutaj. pewnie jeszcze nie raz zawitam.

    OdpowiedzUsuń

zaglądamy