sobota, 1 lipca 2017

# życie z bołdełkiem

Kundelniespodzianka - Szanti witamy w domu !

Przekorny los :p  - bo tak mogę określić to co ostatnio wydarzyło się u mnie w życiu. W pierwszej kolejności musiałbym chyba zaznaczyć, że na chwilę obecną nie planowałam drugiego psa. Nie tak na poważnie bynajmniej. Nie w tym momencie, miałam już inne plany i takie tam pierdoły.
 I tak się potoczyło ,że w pewien piątkowy wieczór zobaczyłam na facebooku udostępniony post o maluchach porzuconych wraz z matką. Sunia miała, aż 9 szczeniaków i znajdowała się kilka miejscowości od mojej, a na tamtą chwilę domu szukały 4 suczki -  trzy kudłate i jedna gładka. Czarne, brązowe, w ciapki, bez ciapek i ta mała biała Panda :)
foto ze strony http://www.zw.pl/news/szczeniaki-do-adopcji-,134816
 Coś mną drgnęło, kilka telefonów i w poniedziałek jechałam już po małą. 
A wszystko potoczyło się tak szybko,że sama jeszcze do końca nie byłam pewna, co ja robię :p
Pierwotnie Panda ala Pandzia , przeszła jednak transformację na Shanti czyt. Szanti, iż gdyż lepiej się woła i jest bardziej dźwięczne. 
Tak oto , mieszka z nami mała, biała świnka, która jest wielką niespodzianką, ponieważ nie mamy pojęcia co z niej wyrośnie.  I niech was nie zwiodą te ślepka ale to el czupakabra w ciele szczeniaczka. 
Ja mam tylko nadzieję ,że nie wyrośnie z niej mała świnka na grubych nóżkach :p ale nawet jeśli to, w tym wypadku biało-czarnemu a nie czarno białemu się wybaczy ;) 
fot.collakowa
Swoją drogą epizody związane z kwestią drugiego psa są dość poplątane.
Zawsze zaklinałam ,że nie wyobrażam sobie żeby drugi pies nie był borderem. Serio. 
Kiedy Seto miał dwa lata ubzdurałam sobie ,że tym razem chciałbym jakiegoś krótkowłosego worka. Na szczęście szybko mi  przeszło i zostałam przy tym ,że kolejny border to będzie również puszek, coś w typie Seta. Kolor ? -nooo wypadałoby ,żeby czarnobiały ale eh pokochałbym co by nie było :p
Tak czy inaczej jakoś dwa lata temu wyszła moja ukryta miłość do płaskoryjców, jednak mopsy to zdecydowanie nie to czego szukam, wiec wybór padł na boston terriera. Zaczęłam szukać hodowli, znalazłam i wtedy.... obudziłam się ze snu pt " co ty robisz kobieto, pamiętaj border" a miałam już nawet wybrane imię :p.  
Faza na drugiego psa minęła , aż znowu zaczęłam zagłębiać się w borderowe hodowle czując lekka nutkę irytacji na sam fakt ,że im więcej wiem i im więcej hodowli tym gorzej jest sobie znaleźć konkretny miot,który by mi się spodobał. Zwłaszcza  ,że ostatnimi  czasy mam wrażenie,że panuje jakaś dziwna moda na robienie miotów z "tru super worków" bo cała reszta borderów jest fe i już się nagle nie nadają do sportów......ale to już z bólów innej kategorii. 
Po skapitulowaniu przestałam znowu myśleć o drugim psie,aż do momentu gdy,  pewnego dnia wybrałam się wreszcie pierwszy raz do schroniska obok mojego miasta. 
I coś pękło, zwłaszcza gdy zobaczyłam tam pewną suczkę.  Widać było ,że dłużysz pobyt w schronisku nie będzie jej służyć. Nie miała co ze sobą zrobić. Skakała z budy na dół , z podłogi na budę i tak w kółko. Następna wizyta w schronisku odbyła się już wraz z Setem. 
Nie wiem wtedy co poszło nie tak, może zbyt chaotycznie.  Psiaki nie chciały się dogadać. Pan, który z nami rozmawiał powiedział ,że ogólnie mocna z niej suka. Mimo wszystko ja sama w głowie miałam wtedy sieczkę i czułam się po prostu pusto kiedy wracałam do domu jednak bez niej. Dużo sobie zarzucałam, że za szybko, że nie tak, że przecież nie muszą od razu na siebie merdać, bałam się o mojego młodszego brata, ponieważ jak się również dowiedziałam w późniejszej rozmowie, sunia wróciła do schronu drugi raz ponieważ za pierwszym razem ruszyła na dziecko. Możecie sobie wyobrażać lub nie jak podle się wtedy czułam, praktycznie nie mogłam się na niczym innym skupić. I muszę przyznać ,że to nie był łatwy okres dla mnie. Kilka razy chciałam wrócić do schroniska spróbować jeszcze raz, ale kiedy inni nie popierają i słyszy się nie bo , też nie jest łatwo. 
Historia jednak skończyła się szczęśliwie , bo przy kolejnej  wizycie w schronisku w innym celu dowiedziałam się, że sunia została zaadoptowana i biega sobie szczęśliwie na wsi u jakiejś rodzinki :) Nie ma tego złego ,a ja przynajmniej mogę spać spokojnie , bo trochę mi ona namieszała. 
 fot.collakowa
A wracając do Shanti , to mam nadzieję ,że będzie się zdrowo chować i potem zobaczymy co to wyrośnie z tej małej świnki. 
Pozdrawiam i zapraszam oficjalnie już na bloga o Secie i Shanti :) !  


ps: następny to już będzie border ....na pewno 😜

14 komentarzy:

  1. Ojej cudownie! Jestem ciekawa co wyrośnie z tej kulki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj ja też jestem bardzo ciekawa , bo boje się że taki jamnik na grubych nóżkach :p

      Usuń
  2. Ojejku, cóż za urocza panda. Życzymy powodzenia w wychowywaniu małej i będziemy z niecierpliwością czekać na posty z jej udziałem.
    Pozdrawiamy Bel & Fleur
    flerekmorelek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno będzie sporo fotek, bo małe szczeniaczki fajnie się foci, gorzej żyje :p

      Usuń
  3. Ale z niej urocza kuleczka! Niech zdrowo rośnie! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Urodziwa z niej Panna ^_^ Trzymam za Was kciuki, niech zdrowo rośnie :) I koniecznie ją za mnie wymiziaj! :D
    Pozdrawiam! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już widać jak rośnie jak patrz po fotach a potem to się zobaczy na co się diabełek nada :p bo dzikus niesamowity . wymiziana !

      Usuń
  5. Maaaatko, jakie to jest słodkie! Nie dziwię się, że przepadłaś - kiedy ja widzę jakieś czarno-białe zwierzę 'w takim typie' to muszę sobie przypominać, że nie mogę wziąć kolejnego psa... Jestem bardzo ciekawa, co z niej wyrośnie. Powodzenia!
    Sytuacja pt. 'Kolejny pies to będzie border... Oh well' jest mi dobrze znana. Miesiąc temu trafił do mnie typowy polski kundel :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noo ja właśnie widziałam u Was na blogu, że się wam też w życiu pozmieniało ! :D a polski kundel pozdrawia polskiego kundla ! bo Szanta to się zachowuje całkowicie jak taki podwórkowy jazgot, jej pasuje tylko ogród i rządzenie na nim. A właśnie ostatnio coś mi się na blogerze porobiło i tak jak pokazywało nowe posty blogów obserwowanych to teraz nic :< i trochę mi bieżące śledzenie co się dzieje u ludzi umyka a nie zawsze czas by to wszystko oblecieć. Nie wiem czy to jakieś nowe zmiany na blogerze czy ja się cofam :p

      Usuń
  6. Jaka ona cudowna! Nikt by się nie oparł urokowi tejże suczki! Fajnie, że trafiła do wspaniałego domku. Niech rośnie zdrowo i będzie grzeczna i łatwo ją wychowasz ( bo szczeniaki dają nieźle popalić ;) ). Dobrze, że tamta suczka została adoptowana.
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję ,że chociaż w połowie będzie takim psiakiem domowo bezproblemowym jak Setu to już będzie dobrze :p

      Usuń
  7. Jaka ona jest urocza i śmnieszna :D
    a sama obecnie doskonale wiem, że szczeniaczki to urocze są tylko na zdjęciach :p

    OdpowiedzUsuń

zaglądamy